Chodzi o trzy absolwentki Akademii Marynarki Wojennej, którym wstrzymano nominacje oficerskie z powodu procesu o ściąganie na egzaminie. Sprawę jednej sąd prawomocnie umorzył. Oficerami zostali tymczasem inni podchorążowie, którzy, w przeciwieństwie do koleżanek, przyznali się do winy, a ich sprawy zostały warunkowo umorzone.

"Powoływanie do zawodowej służby wojskowej żołnierzy, których wina została stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, przy jednoczesnym blokowaniu osób, które, uważając się za niewinne, korzystają z przysługujących przepisami prawa narzędzi odwoławczych, jest w mojej ocenie głęboko niesprawiedliwe i narusza zasady współżycia społecznego" – podkreślił Adam Bodnar.

Zwrócił się do ministra obrony Mariusza Błaszczaka, aby rozważył możliwość wystąpienia do prezydenta RP o mianowanie także tych trzech kobiet podchorążych na pierwszy stopień oficerski.

W 2015 r. podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej (AMW) w Gdyni mieli korzystać z niedozwolonej pomocy na egzaminach z języka angielskiego. Zostali oskarżeni o "wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego upoważnionego do wystawienia dokumentu" lub o nakłanianie do tego. Kodeks karny przewiduje za to do trzech lat więzienia.

Reklama

Jak zaznaczyło Biuro RPO, które w czwartek opublikowało wystąpienie rzecznika do MON, znaczna część podchorążych, którym postawiono zarzuty, przyznała się do winy. Ich sprawy Wojskowy Sąd Garnizonowy (na wniosek prokuratury wojskowej) warunkowo umorzył tytułem próby na okres od roku do dwóch lat, stwierdzając jednocześnie ich winę.

"Ta grupa otrzymała już patenty oficerskie, co zarazem oznacza powołanie do zawodowej służby wojskowej. Przyznanie się do winy i szybkie zakończenie postępowania umożliwiło im zatem rozpoczęcie kariery zawodowej w wojsku" – podkreśliło Biuro RPO.

Tymczasem osoby, które – uważając się za niewinne – skorzystały z prawa do odwołania, znalazły się w gorszym położeniu – ich kariera zawodowa została wstrzymana do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Tak uczyniły trzy absolwentki AMW, które nie przyznały się do zarzutów. Promocja tych absolwentek była planowana w latach 2016 i 2017.

W maju 2019 r. sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec nich, wyznaczając im roczny okres próby. Dwie odwołały się do sądu II instancji, który w początkach października 2019 r. zwrócił sprawy do I instancji. Wobec trzeciej wyrok I instancji uprawomocnił się w czerwcu 2019 r.

Pełnomocnicy tych absolwentek zwrócili się do RPO, który poprosił o wyjaśnienia dyrektora departamentu kadr MON.

Jak podało Biuro RPO, z wyjaśnień szefa departamentu kadr wynika, że przeszkodą w otrzymaniu nominacji oficerskich przez absolwentki są niezakończone postępowania karne, a sam fakt popełnienia przestępstwa negatywnie wpływa na ocenę kandydata na żołnierza zawodowego, przy czy należy ocenić charakter przestępstwa i postawę oskarżonego, rozpatrując sprawę każdego podchorążego "stosownie do zaistniałych okoliczności".

Warunkiem powołania do służby zawodowej żołnierza służby kandydackiej jest ukończenie uczelni wojskowej i mianowanie na stopień podporucznika. Na pierwszy stopień oficerski mianuje prezydent RP na wniosek szefa MON. Jednym z warunków mianowania na oficera jest nieposzlakowana opinia kandydata.

RPO zwrócił uwagę, że znaczna część podchorążych, którym zarzucono wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, przyznała się do winy. Otrzymali oni patent oficerski i powołanie do zawodowej służby wojskowej, w przeciwieństwie do osób, które skorzystały z prawa do apelacji.

RPO podkreślił, że – niezależnie od oceny takiego postępowania – zgodnie z konstytucją każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.

Wskazując, że do zawodowej służby wojskowej powołano podchorążych – niektórych jeszcze w okresie próby – których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem, RPO stwierdził, że wynika z tego, że w ocenie resortu korzystanie z "niedozwolonej pomocy w trakcie egzaminów zawodowych nie narusza kryterium nieposzlakowanej opinii", a "dopiero pozytywne i prawomocne zakończenie postępowania spowoduje, że znikają przeszkody podważające zasadność mianowania na pierwszy stopień oficerski".

"Dwie z trzech podchorążych w sprawie niedozwolonej pomocy przy egzaminie zostały uniewinnione w postępowaniu dyscyplinarnym w 2016 r. Wobec tego ich postawa etyczna z punktu widzenia Kodeksu honorowego podchorążego Akademii Marynarki Wojennej nie budzi wątpliwości" – zaznaczył rzecznik. "W sprawie doszło zatem do nierównego traktowania kandydatów na żołnierzy zawodowych pod kątem kryterium +nieposzlakowanej opinii+" – zauważył.

Wątpliwości RPO wzbudził także status prawny trzech podchorążych. Pozostają one od dwóch – trzech lat w służbie kandydackiej, mimo że zdały wszystkie egzaminy, spełniając warunki promocji na pierwszy stopień oficerski. Etaty w jednostkach wojskowych, na które zainteresowane otrzymały przydział, są zablokowane. Kobiety oddają honory młodszym rocznikom, które wcześniej były przez nie służbowo nadzorowane i kontrolowane w ramach służb wewnętrznych, a zostały promowane w latach ubiegłych. Podlegają one służbie dyżurnej młodszych roczników, które weryfikują ich wyjścia i powroty z przepustek. Kobiety, których pełnomocnicy wystąpili do RPO, uważają, że ich status żołnierzy służby kandydackiej narusza ich godność.

RPO zauważył też, że "oszukiwanie na egzaminie, poza kwalifikacją i oceną prawnokarną, narusza także standardy etyczne wynikające zarówno z Kodeksu honorowego podchorążego Akademii Marynarki Wojennej, jak i Kodeksu honorowego żołnierza zawodowego Wojska Polskiego", dlatego też powoływanie do zawodowej służby wojskowej żołnierzy, których wina została stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, przy jednoczesnym blokowaniu osób, które, uważając się za niewinne, korzystają z przysługujących przepisami prawa narzędzi odwoławczych, jest "głęboko niesprawiedliwe i narusza zasady współżycia społecznego".(PAP)

Autor: Jakub Borowski