W raporcie z lipca 2019 r. NBP spodziewał się, że wzrost gospodarczy Polski wyniesie 4,5% w 2019 r., 4% w 2020 r. i 3,5% w 2021 r.

"Krajowa aktywność gospodarcza charakteryzowała się dotąd wysoką odpornością na negatywne sygnały płynące z zagranicy, jednak tempo wzrostu PKB w III kw. najprawdopodobniej obniżyło się i ukształtowało nieco poniżej założeń lipcowej rundy prognostycznej. W horyzoncie bieżącej projekcji przewiduje się, że dynamika PKB będzie dalej stopniowo obniżać się, do czego przyczyni się utrzymujące się osłabienie koniunktury w gospodarkach głównych parterów handlowych Polski. W tym samym kierunku będzie oddziaływać wolniejszy wzrost absorpcji funduszy europejskich w końcowej fazie perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020" - czytamy w "Raporcie o inflacji".

"Skalę spowolnienia dynamiki popytu krajowego będą łagodzić już wprowadzone oraz planowane przez rząd zmiany fiskalne. Obejmują one wzrost wielkości świadczeń społecznych oraz spadek obciążeń podatkowych, podwyższając dynamikę spożycia prywatnego. Korzystnie na popyt krajowy będzie oddziaływać również niski poziom stóp procentowych i związane z nim niskie koszty kredytu" - czytamy dalej.

Według projekcji, w latach 2019-2021 dynamika spożycia gospodarstw domowych obniży się, ale pozostanie na relatywnie wysokim poziomie.

"Do utrzymania wysokiej dynamiki konsumpcji prywatnej przyczyni się rozłożony w czasie wpływ wprowadzanego w br. pakietu fiskalnego. Obejmuje on rozszerzenie programu 'Rodzina 500+', zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) prowadzące do spadku obciążeń podatkowych pracowników oraz wypłatę jednorazowego świadczenia emerytalnego. Ponadto program 'Emerytura+' (tzw. 13. emerytura) ma być kontynuowany w kolejnych latach, co wraz z wprowadzeniem od IV kw. 2019 r. nowego świadczenia uzupełniającego dla osób niepełnosprawnych będzie stanowić dodatkowy bodziec dla konsumpcji prywatnej w tym okresie" - wskazano w dokumencie.

Pozytywnie na wydatki gospodarstw domowych wpływać będzie również nadal korzystna z punktu widzenia pracowników sytuacja na rynku pracy skutkująca utrzymaniem, pomimo spadku, relatywnie wysokiej dynamiki funduszu wynagrodzeń. Dodatkowo, wzrost zarobków w wyniku zapowiedzianej podwyżki płacy minimalnej dotyczyć będzie gospodarstw domowych charakteryzujących się relatywnie wyższą krańcową skłonnością do konsumpcji. Jednocześnie jednak w wyniku słabnącego w horyzoncie projekcji popytu na pracę nastąpi stopniowe obniżenie tempa wzrostu funduszu płac i w konsekwencji także dynamiki dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, przewiduje bank centralny.

"Dynamikę dochodu w ujęciu realnym obniżać będzie także rosnąca inflacja. W efekcie w dalszym horyzoncie projekcji oczekiwane jest obniżenie tempa wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych, co wynika również z faktu, iż polityka fiskalna najsilniej będzie podwyższać dynamikę spożycia prywatnego w 2020 r. Oczekiwana w projekcji skala obniżenia dynamiki konsumpcji będzie jednak ograniczona, a spożycie gospodarstw domowych w całym horyzoncie prognozy będzie głównym czynnikiem wzrostu PKB w Polsce" - podkreślił NBP.

Według projekcji, w latach 2019-2021 dynamika nakładów brutto na środki trwałe będzie się obniżać, do czego przyczyni się wyhamowanie wzrostu inwestycji sektora instytucji rządowych i samorządowych oraz - w dalszym horyzoncie - także inwestycji prywatnych.

"Dynamika nakładów brutto na środki trwałe sektora finansów publicznych będzie, z wyjątkiem 2020 r., kształtować się na nieznacznym ujemnym poziomie ograniczając tym samym łączną dynamikę inwestycji w całej gospodarce. Za przewidywany niewielki spadek inwestycji publicznych w br. odpowiadają niższe niż w ubiegłym roku wydatki na środki trwałe jednostek samorządu terytorialnego. W kolejnych latach na dynamikę inwestycji publicznych istotnie wpłynie założony w projekcji poziom absorpcji funduszy unijnych. Wskazuje on na jedynie niewielkie zwiększenie wykorzystania środków UE współfinansujących inwestycje publiczne w 2020 r. i jego spadek w 2021 r." - czytamy w "Raporcie".

Według NBP, w 2019 r. tempo wzrostu nakładów brutto na środki trwałe sektora prywatnego wyraźnie przyśpieszy, na co złoży się wysoka dynamika inwestycji przedsiębiorstw przy utrzymującym się relatywnie silnym popycie gospodarstw domowych na nieruchomości mieszkaniowe.

"Aktywności inwestycyjnej przedsiębiorstw sprzyja niska bieżąca stopa inwestycji, której towarzyszyło dotychczas wysokie wykorzystanie zdolności produkcyjnych firm. Zakup środków trwałych finansowanych kredytem ułatwia przy tym historycznie niski poziom stóp procentowych, choć głównym źródłem finansowania inwestycji zarówno przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych pozostają nadal środki własne. Do pogorszenia perspektyw inwestycji prywatnych w latach 2020-2021 przyczyni się – oddziałujące na krajową gospodarkę z opóźnieniem - obserwowane od połowy ub.r. spowolnienie dynamiki popytu zewnętrznego" - napisano także w materiale.

Tempo wzrostu produktu potencjalnego polskiej gospodarki w horyzoncie projekcji ukształtuje się na średnim poziomie 3,6%, na co złoży się spadek wkładu czynnika pracy przy rosnącym udziale kapitału, podał też bank centralny.

"Spowalniający w horyzoncie projekcji wzrost gospodarczy nie będzie już w latach 2020-2021 przekraczał dynamiki produktu potencjalnego. W efekcie dodatnia obecnie luka popytowa, stanowiąca syntetyczną miarę presji popytowej, od III kw. 2020 r. zacznie się stopniowo domykać. Tym samym w dłuższym horyzoncie projekcji presja popytowa i wynikająca z niej presja na wzrost cen ulegną osłabieniu" - napisano dalej w "Raporcie".

Inflacja

Inflacja konsumencka wyniesie 2,3% w 2019 r. i przyspieszy do 2,8% r/r w 2020 r., by spowolnić do 2,6% w 2021 r., wynika z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP).

Według projekcji z lipca br., inflacja konsumencka miała wynieść 2% w 2019 r., 2,9% w 2020 r. i 2,6% w 2021 r.

"W najbliższych miesiącach inflacja CPI wzrośnie, osiągając swój maksymalny poziom w I kw. 2020 r. W kierunku wyższej inflacji cen konsumenta, w szczególności inflacji bazowej, będzie oddziaływać podwyższona w horyzoncie projekcji dynamika kosztów pracy oraz utrzymująca się w najbliższych kwartałach relatywnie silna presja popytowa i wysoka dynamika cen żywności. Od początku 2020 r. spodziewany jest przy tym wzrost inflacji cen energii zgodnie z przyjętym w projekcji założeniem o zakończeniu okresu zamrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych" - czytamy w "Raporcie o inflacji".

"W dalszym horyzoncie projekcji inflacja cen konsumenta obniży się, pozostając do końca 2021 r. w pobliżu 2,5%. Złoży się na to towarzysząca spadkowi dynamiki PKB niższa presja popytowa oraz wygasanie wpływu zaburzeń podażowych na ceny żywności. Stopę inflacji CPI w horyzoncie projekcji będzie również ograniczać niski wzrost cen u głównych partnerów handlowych Polski oraz obecność znacznej liczby imigrantów na krajowym rynku pracy (w głównej mierze obywateli Ukrainy)" - czytamy dalej.

Realizacja scenariusza projekcyjnego będzie w istotnym stopniu uzależniona od stanu przyszłej koniunktury w gospodarce światowej, podkreślono.

Według centralnej ścieżki, inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniesie 1,9% w 2019 r., 2,6% w 2020 r. i 2,4% w 2021 r. wobec 0,7% w 2018 r.

"Relatywnie wysoka ścieżka cen żywności w najbliższych kwartałach wynika w dużej mierze z wysokiej dynamiki cen warzyw i owoców spowodowanej ubiegłorocznymi i tegorocznymi niskimi zbiorami na skutek suszy rolniczej. Podwyższonym cenom owoców i warzyw będzie towarzyszyć dalszy wzrost cen mięsa wieprzowego oraz wędlin. Wzrost ten spowodowany jest wysokim popytem importowym Chin na mięso, wynikającym z panującej tam epidemii ASF, przy jednoczesnym spadku pogłowia trzody chlewnej w UE, w tym w Polsce. Wraz z przyjętym w projekcji założeniem o normalizacji warunków pogodowych w przyszłym sezonie gospodarczym oraz stopniowej stabilizacji sytuacji na rynku mięsa dynamika cen żywności w dalszym horyzoncie obniży się" - czytamy dalej w "Raporcie".

Ceny żywności wzrosną - według centralnej ścieżki - o 4,9% 2019 r., o 3,5% w 2020 r. i o 2,6% w 2021 r. wobec 2,6% wzrostu w 2018 r.

"Inflacja CPI do końca 2019 r. pozostanie pod wpływem niższych cen energii w wyniku spadku cen surowców energetycznych na rynkach światowych, przede wszystkim ropy naftowej oraz ustawowego zamrożenia cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych - w tym gospodarstw domowych. W latach 2020-2021 ceny energii, zgodnie z mechanizmami modelowymi, przyśpieszają odzwierciedlając rozłożony w czasie efekt wyższych kosztów produkcji energii elektrycznej i wzrostu jej notowań na rynkach hurtowych (przy utrzymaniu obniżonej akcyzy i opłaty przejściowej)" - napisał też NBP.

Według centralnej ścieżki projekcji, ceny energii spadną o 0,3% w 2019 r., a następnie wzrosną o 2,8% w 2020 r. i o 3,5% w 2021 r. wobec wzrostu o 3,6% w 2018 r.

Stopa bezrobocia

Stopa bezrobocia będzie obniżać się do 3,6% na koniec tego roku, ale następnie wzrośnie do 3,8% na koniec 2020 r. i do 4,1% na koniec 2021 r. (wobec 3,8% na koniec 2018 r.), wynika z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP).

W projekcji z lipca br. bank centralny spodziewał się, że stopa bezrobocia wyniesie 3,7% na koniec 2019 r. oraz po 3,6% na koniec 2020 r. i 2021 r.

"Od początku bieżącego roku firmy coraz rzadziej zgłaszają braki kadrowe jako barierę rozwoju - udział przedsiębiorstw sygnalizujących ten problem jest najniższy od początku 2017 r. Przewiduje się przy tym, że zapowiedziany silny wzrost wynagrodzenia minimalnego przyczyni się do redukcji zatrudnienia otrzymujących je osób jedynie w niewielkiej skali. W rezultacie słabnącego popytu na pracę przy relatywnie stabilnej stopie aktywności zawodowej w latach 2020-2021 nieznacznie wzrasta stopa bezrobocia, choć wciąż będzie się ona kształtować na bardzo niskim poziomie" - czytamy w "Raporcie o inflacji".

Według centralnej ścieżki projekcji, stopa bezrobocia równowagi NAWRU ma wynieść w latach 2019-2021 odpowiednio: 4%, 4,2% i 4,3% (wobec 4,4% w 2018 r.).

"W horyzoncie projekcji dynamika liczby pracujących według BAEL obniży się względem poprzednich lat i ukształtuje się na nieznacznie ujemnym poziomie. Do osłabienia silnego dotychczas popytu na pracę przyczyni się przede wszystkim spowolnienie gospodarcze w kraju. Taki scenariusz wspierają wyniki badań ankietowych przedsiębiorców, które wskazują na gorsze perspektywy wzrostu zatrudnienia przy równoczesnym zwiększeniu odsetka firm prognozujących redukcję liczby pracowników w perspektywie najbliższych 12 miesięcy" - czytamy dalej.

Liczba pracujących - według centralnej ścieżki projekcji - obniży się o 0,2% w 2019 r., o 0,3% w 2020 r. i o 0,2% w 2021 r.

"W horyzoncie projekcji utrzyma się umiarkowanie wysokie tempo wzrostu realnych wynagrodzeń przewyższające dynamikę wydajności pracy. Dynamikę wynagrodzeń w latach 2020-2021 będzie podwyższać zapowiedziany silny wzrost płacy minimalnej, ale słabnący popyt na pracę ograniczy skalę podwyżek dla pozostałej grupy pracowników" - napisał dalej NBP.

W projekcji założono, że wynagrodzenia wzrosną o 7,1% w 2019 r., o 7,2% w 2020 r. i o 6,7% w 2021 r. Towarzyszyć temu będzie wzrost wydajności pracy - odpowiednio o: 4,6%, 3,9% i 3,6% (wobec 4,8% wzrostu w 2018 r.).

Bank centralny zwraca uwagę, że presję płacową w horyzoncie projekcji będzie nadal łagodzić obecność imigrantów, głównie z Ukrainy.

"Ich znaczenie dla rynku pracy rośnie wraz z obserwowanym wydłużaniem się przeciętnego czasu pobytu w naszym kraju oraz rosnącej obecności w kolejnych działach gospodarki. Jednocześnie można oceniać, że ryzyko wyjazdu znacznej liczby ukraińskich pracowników z Polski do Niemiec po częściowym otwarciu niemieckiego rynku pracy dla pracowników spoza UE od 2020 r. jest ograniczone. Warunki umożliwiające podjęcie zatrudnienia w tym kraju pozostaną bowiem dość restrykcyjne, a jednocześnie w ostatnich kwartałach nastąpiło wyraźne pogorszenie koniunktury w niemieckiej gospodarce, co może ograniczać popyt na pracę świadczoną przez imigrantów" - wskazano w "Raporcie".

Koszty pracy w horyzoncie projekcji będzie zwiększać - poza wyraźnym wzrostem płacy minimalnej - również wprowadzenie pracowniczych planów kapitałowych, ale - według NBP - oddziaływanie tego czynnika będzie relatywnie słabsze.

"Wzrost kosztów pracy znajdzie odzwierciedlenie w przyśpieszeniu dynamiki jednostkowych kosztów pracy w latach 2020-2021. Ze względu jednak na prognozowane spowolnienie aktywności gospodarczej w Polsce ograniczające popyt na pracę, a także obecność znacznej liczby imigrantów zarobkowych, skala tego przyśpieszenia będzie relatywnie niewielka. W efekcie dynamika jednostkowych kosztów pracy jedynie nieznacznie będzie przekraczać poziom 3% r/r" - czytamy dalej w materiale.

Według projekcji, jednostkowe koszty pracy zwiększą się o 2,6% w 2019 r., o 3,4% w 2020 r. oraz o 3,2% w 2021 r. (po wzroście o 2,4% w ub.r.).

>>> Czytaj też: Polacy wśród najbardziej zadowolonych z życia narodów w UE [RANKING]