Izraelska prokuratora ogłosiła w czwartek, że postawi w stan oskarżenia siedem osób z otoczenia Benjamina Netanjahu w związku z zarzutami korupcji, defraudacji i prania pieniędzy w aferze związanej z zakupem niemieckich okrętów podwodnych firmy Thyssenkrupp.

Dwa tygodnie temu podobne zarzuty postawiono Netanjahu, urzędującemu premierowi, który - jak pisze AFP - walczy o polityczne przetrwanie po korupcyjnych aferach i kolejnej nieudanej próbie sformowania rządu.

Wśród oskarżonych jest były dowódca marynarki wojennej Izraela Eliezer Marom, były doradca Netanjahu i szef jego kancelarii Dawid Szaran oraz były poseł i minister z lat 2003-2004 Eliezer Sandberg.

O wręczenie łapówek zostanie oskarżony Miki Ganor, Izraelczyk pracujący dla koncernu ThyssenKrupp, który otrzymał zamówienie na dostarczenie okrętów podwodnych i korwet wartych 2 miliardy dolarów, mimo sprzeciwu ministerstwa obrony.

Były adwokat premiera Netanjahu i jego kuzyn Dawid Szimron zostanie oskarżony o pranie pieniędzy w tej samej aferze, którą policja nazwała sprawą 3000.

Reklama

Były zastępca krajowego doradcy ds. bezpieczeństwa Awriel Bar Josef, jest również wspomniany w akcie oskarżenia, ale prokuratura na razie nie postawi mu zarzutów. Według śledczych to on zwrócił się pierwszy do Ganora i pośredniczył przy wręczaniu łapówek. Fakt, że nie będzie on postawiony w stan oskarżenia - co jest szczególnie zaskakujące w oświadczeniu prokuratury - prasa izraelska tłumaczy tym, że Bar Josef może negocjować układ z prokuraturą.

Prokurator generalny Izraela Awichaj Mandelblit postawił Netanjahu w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia zaufania i defraudacji, w ramach postępowania w trzech aferach, nazywanych teczkami 1000, 2000 i 4000. Śledztwo w sprawie afery 3000, rozpoczęło się w lutym 2017 roku. Netanjahu był przesłuchiwany, ale nie był jak dotąd oskarżony w tej sprawie.

Urzędującemu premierowi grozi do 10 lat więzienia, jeśli zostanie skazany za korupcję, i do trzech lat za defraudacje i nadużycie zaufania.

>>> Polecamy: Kongres USA będzie głosował nad impeachmentem Trumpa. "Stawką jest demokracja"