PKB w I poł. może być pod negatywnym wpływem epidemii koronawirusa wg analityków


Warszawa, 28.02.2020 (ISBnews) - Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3,2% r/r w IV kw. 2019 r. wobec 3,9% wzrostu r/r w poprzednim kwartale, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w drugim szacunku tych danych. Ekonomiści spodziewają się, że dynamika wzrostu PKB w kolejnych miesiącach pozostanie pod negatywnym wpływem rozwoju epidemii koronawirusa na świecie i może determinować ścieżkę wzrostu gospodarczego w całym 2020 r.
GUS podał dziś, że Produkt Krajowy Brutto (niewyrównany sezonowo, ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) wzrósł w IV kw. 2019 roku o 3,2% r/r wobec 3,9% wzrostu r/r w poprzednim kwartale. Niższy niż w poprzednim kwartale wzrost gospodarczy był przede wszystkim konsekwencją wolniejszego wzrostu konsumpcji. Spożycie gospodarstw domowych zwiększyło się o 3,3% r/r, po wzroście o 3,9% r/r w 3 kw. 2019, notując najniższy roczny wzrost od II kw. 2016 roku.
Niektórzy ekonomiści spodziewają się utrzymania stabilnej dynamika dochodów do dyspozycji, które w II poł. 2020oku powinny wspierać oczekiwane ograniczenie inflacji.
Analitycy wskazują wyraźnie, że biorąc pod uwagę czynniki zewnętrzne - tj. głównie trudne do oszacowania skutki koronawirusa dla światowej gospodarki prognozy aktywności gospodarczej w Polsce w 2020 są obarczone rewizją w dół i spodziewają się dynamiki PKB w okolicach 3-3,3% lub nawet poniżej 3% w 2020 roku.
Ekonomiści spodziewają się dalszej stabilizacji stóp procentowych w środowisku hamowania konsumpcji, spadku wkładu zapasów do wzrostu i dalszego osłabienia tempa wzrostu inwestycji.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
"W wersji pesymistycznej może znaleźć się ona poniżej 3%. Tempo wzrostu gospodarczego będzie determinować działania RPP w sprawie stóp procentowych. Jeżeli będzie utrzymywać się ono powyżej 3%, Rada będzie moim zdaniem utrzymywać stopy na dotychczasowym poziomie. Jeśli obniżyłoby się poniżej 3%, może dojść do obniżek stóp" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Warto pamiętać, że epidemia COVID-19 może odbić się na aktywności części krajowych przedsiębiorstw zależnych od dostaw z Chin po ok. pół roku (a w skrajnych przypadkach niektórych branż dopiero w przyszłym roku). Utrzymujące się obecnie głębsze spadki wkładu zapasów (mogące sygnalizować np. zużywanie zapasów komponentów/towarów przy braku nowych dostaw) wskazywać mogą na wydłużenie okresu zakłóceń aktywności krajowej" - analitycy PKO Banku Polskiego.
"W 2020 r. spodziewamy się spowolnienia wzrostu gospodarczego do 3,4% przy wolniejszym niż w 2019 r. wzroście konsumpcji oraz inwestycji. Wybuch epidemii koronawirusa powoduje, że ryzyka dla tego scenariusza są asymetryczne skrzywione w kierunku niższego wzrostu PKB. Rosnąca liczba zachorowań może podkopać ufność konsumentów i firm, ograniczając skłonność do konsumpcji i inwestycji" - starszy ekonomista Bank Pekao Adam Antoniak
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Dzisiejsza publikacja potwierdziła wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego w czwartym kwartale 2019 r., choć ostatecznie okazało się że, było ono nieznacznie mniejsze od wstępnych wyliczeń. Wiadomo już także, jakie były tego przyczyny, choć struktura wzrostu PKB jest nieco inna od oczekiwanej po publikacji rocznego szacunku PKB. Po pierwsze sporemu i większemu od oczekiwań spowolnieniu uległa konsumpcja gospodarstw domowych. Dynamika na poziomie 3.3%r/r jest nie tylko najniższą na przestrzeni całego 2019 r., ale także najniższą od drugiego kwartału 2016 r. Z danych można zatem wnioskować, że w końcu 2019 r. wygasł pozytywny wpływ programów socjalnych na wydatki gospodarstw domowych. Pomimo miliardowych transferów i jednocześnie korzystnej z punktu widzenia pracowników sytuacji na rynku pracy, dynamika konsumpcji powróciła do poziomu sprzed wprowadzenia tychże transferów. Drugim czynnikiem, który sprowadził dynamikę PKB na niższy poziom w czwartym kwartale ub.r., były zapasy. Ich negatywny wkład wyniósł 1.3pp. Niższy od szacunków bazujących na danych rocznych okazał się wzrost inwestycji w gospodarce, choć dynamika na poziomie 4.9%r/r, przy spadku produkcji budowlano-montażowej w tym okresie o ok. 4.0%r/r, jest bardzo dobrym wynikiem. Pozytywny duży wpływ na dynamikę PKB miał natomiast eksport netto (gdzie wyliczenia wskazywały na wkład negatywny), a to głównie za sprawą pierwszego od drugiego kwartału 2013 r. spadku importu towarów i usług. Rok 2020 będzie dla polskiej gospodarki czasem dalszego hamowania i co do tego nie ma wątpliwości. Pytaniem otwartym pozostaje jaka będzie skala tego hamowania. Jeszcze w styczniu wydawało się, że dynamika PKB może znaleźć się w okolicach 3.5-3.7%, biorąc jednak pod uwagę aktualne wydarzenia globalne, a w szczególności trudne do oszacowania skutki koronawirusa dla światowej gospodarki (bo też nie wiadomo jak dalej będzie rozwijać się sytuacja i jak długo potrwa epidemia), należy raczej spodziewać się dynamiki PKB w okolicach 3.0–3.3%. W wersji pesymistycznej może znaleźć się ona poniżej 3.0%. Tempo wzrostu gospodarczego będzie determinować działania RPP w sprawie stóp procentowych. Jeżeli będzie utrzymywać się ono powyżej 3.0%, Rada będzie moim zdaniem utrzymywać stopy na dotychczasowym poziomie. Jeśli obniżyłoby się poniżej 3.0%, może dojść do obniżek stóp" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Drugi szacunek GUS podwyższył dynamikę wzrostu PKB w 4kw z 3,1% do 3,2%r/r. Poznaliśmy również pełną strukturę. Dane potwierdzają spowolnienie tempa wzrostu wydatków konsumpcyjnych z 3,9% do 3,3%r/r, co sugerował już odczyt roczny. Równocześnie dynamika nakładów na środki trwałe utrzymała się na poziomie 4,9%r/r tj. zbliżonym do 3kw 2019. Taki wynik jest bliższy pierwotnym oczekiwaniom analityków niż wartość którą sugerowały roczne szacunki (ok. 7,5%). Wysoką kontrybucję zanotował eksport netto (1,1pp). Efekt ten równoważył jednak spadek zapasów, który odjął -1,3pp od finalnego wyniku. Duże spadki zapasów zwykle mają charakter jednorazowy, często są również korygowane w kolejnych publikacjach. Bieżące dane sugerują, że dynamika wzrostu PKB w 1kw utrzyma się na poziomach zbliżonych do 3%r/r. Spodziewamy się stabilizacji tempa wzrostu wydatków konsumpcyjnych oraz niższego wzrostu inwestycji. Bieżące prognozy obarczone są istotnym ryzykiem związanym z ewentualnymi skutkami epidemii koronawirusa w Europie oraz jej wpływie na aktywność w marcu - w efekcie bardziej prawdopodobne są negatywne zaskoczenia, aniżeli odbicie dynamiki" - ekonomista ING Banku Śląskiego
"Wzrost gospodarczy w 4q19 wyhamował do 3,2% r/r z 3,9% r/r w 3q19. Dane potwierdziły to, co przypuszczaliśmy wcześniej: zaskakująca struktura wzrostu, na którą wskazywały dane roczne za 2019, została skorygowana zgodnie z naszymi oczekiwaniami (inwestycje w dół, eksport netto wyraźnie w górę). W całym 2019 wzrost wyniósł 4,1% (wobec 4,0% szacowane poprzednio). Głównym motorem wzrostu pozostała w 4q19 konsumpcja indywidualna (1,6pp vs 2,2pp w 3q19), dodatni wkład do rocznej dynamiki PKB miały też inwestycje (1,2pp wobec 0,8pp w 3q19), natomiast wkład eksportu netto był wyraźnie dodatni (1,1pp wobec 0,8pp w 3q). Spadł natomiast wkład zapasów do wzrostu PKB (-1,3pp vs -0,7pp w 3q). Konsumpcja prywatna wyraźnie spowolniła z 3,9% r/r w 3q do 3,3% r/r w 4q19. Szczegóły danych sugerują, że wartość dodana w sektorach usługowych nadal tkwi w miejscu (minimalne wzrosty) mimo zastrzyku finansowego dla gospodarstw domowych. Sugeruje to wyraźny wzrost stopy oszczędności, w sektorze, dzięki którym w przypadku pogłębiania się spowolnienia konsumenci będą mogli wygładzać swoją konsumpcję w czasie. Dynamika inwestycji w 4q19 wzrosła minimalnie (4,9% r/r wobec 4,7% r/r w 3q19). Opublikowane wcześniej dane wskazują, że nadal silnie spadały inwestycje majątkowe samorządów. Wg naszych szacunków ukończenie budowy dwóch dużych inwestycji w energetyce mogło podbić dynamikę inwestycji o ok. 2pp. To znaczy, że trend wzrostowy inwestycji jest wyraźnie słabszy. W najbliższych kwartałach tendencja spadkowa pogłębi się, a inwestycje dostosują się do nowego (niższego) poziomu warunków cyklicznych W najbliższych kwartałach warto także zwrócić uwagę na wkład zapasów do wzrostu, który od 1q20 powinien odzwierciedlać w większym stopniu kondycję globalnych łańcuchów produkcyjnych. Warto pamiętać, że epidemia COVID-19 może odbić się na aktywności części krajowych przedsiębiorstw zależnych od dostaw z Chin po ok. pół roku (a w skrajnych przypadkach niektórych branż dopiero w przyszłym roku). Utrzymujące się obecnie głębsze spadki wkładu zapasów (mogące sygnalizować np. zużywanie zapasów komponentów/towarów przy braku nowych dostaw) wskazywać mogą na wydłużenie okresu zakłóceń aktywności krajowej. Podsumowując, widoczne w danych wyraźne hamowanie konsumpcji, spadek wkładu zapasów do wzrostu a także dalsze osłabienie trendu wzrostowego inwestycji nie wróżą dobrze długookresowej trwałości podwyższonej inflacji i tym samym wspierają zwolenników stabilizacji stóp procentowych w RPP" - analitycy PKO Banku Polskiego.
"W zapowiedzi wskazywaliśmy na ograniczone znaczenie publikowanych dziś danych ze względu na publikowany już szacunek roczny PKB za 2019 r. Biorąc jednak pod uwagę dość istotne korekty do tego szacunku rocznego – nienotowane we wcześniejszych latach, dzisiejsza publikacja ma istotne znaczenie. Wyraźna korekta w dół wartości inwestycji w całym 2019 r. i tym samym w IV kw. sprawia, że analizy dot. zaskakującego przyspieszenia inwestycji pod koniec roku stają się bezprzedmiotowe. Ponadto, zaskakująco słabe okazały się – wg publikacji GUS dane dot. składowych handlu zagranicznego. Choć wg opublikowanych danych GUS skorygował w górę szacunek wzrostu PKB w IV kw. do 3,2 r/r, opublikowane dane trudno uznać za korzystne. W IV kw. silniej obniżyło się tempo wzrostu spożycia gospodarstw domowych, wskazując na wyraźny trend spadkowy dynamiki tej składowej w trakcie roku. W dalszym ciągu natomiast nie zakładamy, aby bieżąca skala spadku tej dynamiki utrzymała się w 2020 r., raczej spodziewamy się utrzymania dynamiki konsumpcji prywatnej w okolicach 3,5% r/r. Dynamika dochodów gospodarstw domowych faktycznie obniżyła się, po bardzo silnych wzrostach, częściowo na skutek pewnego wychłodzenia koniunktury na rynku pracy, a głównie przez szybki wzrost inflacji. Jednocześnie jednak w dalszym ciągu (gł. dzięki transferom społecznym) utrzymuje się ona na solidnym poziomie. Do tego biorąc pod uwagę utrzymujące się solidne wskaźniki nastrojów konsumentów, w tym subindeksu dokonywania zakupów, zakładamy, że w 2019 r. mieliśmy do czynienia z szybszym wygładzaniem konsumpcji prywatnej w oczekiwaniu na ograniczenie tempa wzrostu dochodów w kwartałach kolejnych. Wg dzisiejszej publikacji skala wzrostu nakładów brutto na środki trwałe okazała się wyraźnie niższa, wobec szacunków wynikowych z końca stycznia (na podstawie szacunku rocznego). Tym samym dywagacje na temat powodów dobrego wyniku inwestycji stają się bezprzedmiotowe. Wciąż, biorąc pod uwagę tąpnięcie aktywności w budownictwie w IV kw. wyniki inwestycji można uznać za solidne, niemniej skala tego niedopasowania jest obecnie wyraźnie mniejsza. W dalszym ciągu uważamy, że powodem niezłych wyników inwestycji w ostatnich miesiącach 2019 r. była kumulacja wydatków publicznych w grupie inwestycji w maszyny, środki transportu oraz uzbrojenia. Dopiero dane dot. wydatków sektora publicznego za IV kw. oraz dane dot. nakładów inwestycyjnych firm pozwolą na potwierdzenie tej tezy. Niższej kontrybucji we wzrost inwestycji towarzyszyło także podwyższenie kontrybucji eksportu netto. Sporym zaskoczeniem są natomiast same składowe handlu zagranicznego, tj. bardzo silne obniżenie dynamiki eksportu oraz importu. Po III kw. wskazywaliśmy na sygnały stabilizowania się dynamiki eksportu, niemniej spowolnienie popytu zagranicznego wpływało jeszcze silnie na wyniki gospodarki pod koniec roku. Te dane nieco zaskakują, biorąc pod uwagę zdecydowanie stabilniejsze dynamiki eksportu wg danych NBP oraz niezłe wyniki produkcji przemysłowej w działach o wysokim udziale sprzedaży eksportowej. Publikowane w ostatnich tygodniach dane i informacje wskazują na wiele przeciwstawnych wniosków dot. perspektyw gospodarczych. Z jednej strony samo silne obniżenie aktywności oraz nienajlepsza struktura wzrostu z IV kw. wskazywałaby na wysokie ryzyko dalszego, wyraźnego obniżenia dynamiki wzrostu w I kw. br. Z drugiej strony bardzo dobre styczniowe dane ze sfery realnej, w tym przede wszystkim nadrobienie w jednym miesiącu większości spadku produkcji w budownictwie z IV kw. mogłyby wskazywać nawet na możliwość utrzymania stabilnej dynamiki PKB. Na ten obraz należy jednak nałożyć prawdopodobne perturbacje w aktywności związane ze skutkami koronarowirusa, a bardziej podejmowanymi działaniami w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się choroby. Negatywne efekty po stronie podażowej (zaburzenia łańcuchów dostaw) z Chin, a obecnie większe ryzyka spowolnienia aktywności także w Europie, wskazują, że w kolejnych miesiącach to właśnie rozwój epidemii na świecie będzie determinował ścieżkę wzrostu gospodarczego. Przy założeniu skutecznego opanowania choroby w Europie można oczekiwać silniejszego spowolnienia aktywności w I – II kw. oraz silniejszego jej odbicia w połowie roku. Jeżeli do tego potwierdziłyby się sygnały płynące ze wskaźników koniunktury, że gospodarka europejska wychodzi z głębszego spowolnienia, pozwoliłoby na podtrzymanie trendu wzrostowego dynamiki PKB w II poł. roku. i wynik w całym 2020 r. wyraźnie powyżej 3,0% r/r. Poza wątkami zewnętrznymi cały czas bowiem pozytywnie w 2020 r. na wyniki krajowej gospodarki powinny wpływać: - oczekiwane przyspieszenie inwestycji publicznych na poziomie centralnym, - solidny pozytywny wpływ na wzrost realizacji projektów inwestycyjnych współfinansowanych ze środków UE, - niskie ryzyko wzrostu bezrobocia i stabilna dynamika dochodów do dyspozycji, które w II poł. roku powinno wspierać oczekiwane ograniczenie inflacji, - podwyższone wydatki inwestycyjne spółek publicznych" - ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska.
"W 4Q19 wzrost PKB obniżył się do 3,2% r/r, z 3,9% r/r w 3Q19. Wstępny szacunek wskazywał na wzrost o 3,1% r/r. Niższy niż w poprzednim kwartale wzrost gospodarczy był przede wszystkim konsekwencją wolniejszego wzrostu konsumpcji. Spożycie gospodarstw domowych zwiększyło się o 3,3% r/r, po wzroście o 3,9% r/r w 3Q19, notując najniższy roczny wzrost od 2Q16. Roczne tempo wzrostu w 2019 r. zostało zrewidowane w górę do 4,1%, względem wstępnego szacunku na poziomie 4,0%. Szacunek inwestycji został zrewidowany w dół z 7,8% do 6,9%, jednak wyraźnie wyższy od wcześniej raportowanego okazał się pozytywny wkład wymiany handlowej z zagranicą. W 2020 r. spodziewamy się spowolnienia wzrostu gospodarczego do 3,4% przy wolniejszym niż w 2019 r. wzroście konsumpcji oraz inwestycji. Wybuch epidemii koronawirusa powoduje, że ryzyka dla tego scenariusza są asymetryczne skrzywione w kierunku niższego wzrostu PKB. Rosnąca liczba zachorowań może podkopać ufność konsumentów i firm, ograniczając skłonność do konsumpcji i inwestycji" - starszy ekonomista Bank Pekao Adam Antoniak.
"Jak podaje w dzisiejszym komunikacie GUS, nieodsezonowana dynamika realnego PKB w IV kwartale 2019 wyniosła 3,2% r/r (przy 4,9% przed rokiem). W porównaniu do połowy lutego, GUS znacznie skorygował wynik, o 0,2 pkt proc. in plus. Dzięki korekcie i zaokrągleniom dynamika roczna za 2019 rok jest wyższa niż 2,8%, a więc wbrew obawom odnotowujemy dodatnią dynamikę kwartał do kwartału. Struktura wyników jest daleka od hurraoptymizmu. Dynamika konsumpcji prywatnej plasuje się poniżej średniej z ostatnich lat, i spada (3,3% r/r). Z kolei wysokiej dynamiki inwestycji, jaką obserwowaliśmy w I połowie roku nie udało się utrzymać (9,1-12.2%), i tempo wzrostu inwestycji utrzymuje się na podobnym poziomie, co przed kwartałem (4,9% r/r). Eksport nadal przeważa nad importem, i to jest dość trwały efekt, ale skala nadwyżki nie pozwala zniwelować efektu słabnącego popytu krajowego. Nie da się jednak ukryć, że ostatnie dni absorbują ekonomistów nie ze względu na spowolnienie polskiej gospodarki, a raczej na niespodziewany szok, który dynamikę PKB obniży znacznie poniżej tempa wynikającego z trendu. Jeszcze przed tygodniem zakładano, że dominującym kanałem wpływu koronawirusa na polską gospodarkę będą przestoje w dostawach surowców i półproduktów dla polskiego przemysłu. Teraz, gdy wirus panoszy się po Europie, a prawdopodobieństwo, że zostanie wykryty w Polsce, graniczy z pewnością, pojawia się wiele nowych kanałów oddziaływania. Z pewnością nastąpi ograniczenie zainteresowania turystyką i imprezami masowymi, co niewątpliwie uderzy w usługi turystyczne, kulturalne, oraz zmniejszy popyt na noclegi, gastronomię, czy tradycyjny handel detaliczny w centrach handlowych i marketach. Problem wąskich gardeł zyska na znaczeniu, bo dotyczyć będzie już nie tylko Chin. Warto zauważyć, że pojawienie się nowego ogniska COVID-19 w Polsce dość naturalnie zniechęci pracowników migranckich, co może stanowić barierę dla dotychczasowego funkcjonowania firm. Nie jest zaskoczeniem, że inwestorzy takich sytuacji nie lubią - ograniczeniu w generowaniu zysków towarzyszy wszechobecna niepewność. Stąd giełdy na czerwono. Z jednym wyjątkiem - firm, dla których koronawirus to swoista szansa. Analogicznie w realnej gospodarce: można wyobrazić sobie takie branże i biznesy, którym pandemia podniesie obroty i zyski. Pierwsi na myśl przychodzą producenci dóbr medycznych i służące dezynfekcji, ale łatwo wyobrazić sobie wzrost zainteresowania zakupami on-line i usługami kurierskimi czy rozrywkami w zaciszu domowym w zastępstwie tych towarzyskich. Tyle, że to niestety kropla w morzu strat wywołanych zawieszoną działalnością i niezrealizowanym popytem konsumenckim. Dlatego też już wiadomo, że dynamice polskiego PKB wciska hamulec koronawirus, ale trudno jeszcze powiedzieć, gdzie po tym ostrym hamowaniu skończymy" - ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan Sonia Buchholtz.
(ISBnews)