Bezpłatny transport publiczny będzie kończył się na granicy, co oznacza, że wyjeżdżając luksemburskimi kolejami do innego kraju, trzeba będzie zapłacić za podróż. Osoby dojeżdżające do pracy z krajów sąsiednich skorzystają natomiast ze zniżek.
Władze zdecydowały się na ten krok m.in. z uwagi na to, że ten niewielki kraj Beneluksu trapią ogromne korki. Belgów czy Francuzów Luksemburg przyciąga na zakupy niższymi cenami paliwa, alkoholu i wyborów tytoniowych. Z uwagi na wysokie ceny mieszkań część pracujących w Luksemburgu mieszka za granicą i codziennie dojeżdża do pracy.
Najczęściej używaną formą transportu w kraju są prywatne samochody. Jak wynika z badania TNS z 2018 roku 47 proc. podróży służbowych i 71 proc. w celach wypoczynkowych odbywało się autem. Autobusy są wykorzystywane tylko przez 32 proc. podróżnych w drodze do pracy, a pociągi - 19 proc.
>>> Czytaj też: PAŻP uruchomiła pierwszy w Europie system do koordynacji lotów dronów