Minister podkreślała w środę w Polsat News, że najważniejsze jest zachowanie spokoju i stosowanie się do zaleceń ministerstwa zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie koronawirusa.

Wskazywała, że obecnie jeśli ktoś jest objęty kwarantanną, należy mu się wynagrodzenie. Mówiła też o uchwalonej w poniedziałek przez Sejm ustawie ws. szczegółowych rozwiązań związanych z koronawirusem, która - w sytuacjach zagrożenia epidemiologicznego - wprowadza m.in. możliwość ustalenia przez pracodawcę elastycznego czasu pracy i pracy z domu.

Poinformowała również, że po uchwaleniu tej ustawy przez Senat i podpisaniu jej przez prezydenta, będzie wydane rozporządzenie umożliwiające uzyskanie zwolnienia lekarskiego poprzez telefoniczną konsultację z lekarzem. "Z inicjatywy ministra zdrowia zastanawialiśmy się, w jaki sposób usprawnić, aby osoby, które czują się źle, mają gorączkę, niekoniecznie musiały iść do przychodni, ale poprzez telefoniczną wizytę mogły uzyskać zwolnienie. Przygotowujemy stosowne rozporządzenie, które umożliwi działanie w ten sposób lekarzom. Także wydaliśmy interpretację, zarówno ministerstwo zdrowia, ZUS i ministerstwo rodziny, aby pozwoliła w ten sposób również wydawać zwolnienia, jeśli będzie taka konieczność" - powiedziała.

Na pytanie, kiedy może to wejść w życie, odpowiedziała, że "jeśli chodzi o interpretację, to tak naprawdę już", natomiast rozporządzenie jest gotowe, ale będzie można je podpisać dopiero z chwilą podpisania ustawy ws. koronawirusa przez prezydenta.

Reklama

Zapytana, czy to rozwiązanie nie będzie nadużywane, odparła, że zawsze jest takie ryzyko. "Ale musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: co jest ważniejsze, czy zdrowie i bezpieczeństwo, czy jednak uważamy, że nasi obywatele są odpowiedzialni i nie będzie nadużyć, zresztą będzie o tym decydował lekarz" - stwierdziła.

W nocy z wtorku na środę potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Pacjent hospitalizowany jest w Zielonej Górze. Mężczyzna przyjechał do Polski z Niemiec, z Westfalii. Stan jego zdrowia jest dobry, a przebieg choroby łagodny. Podróżował on do Polski autobusem.

>>> Czytaj też: Włoscy badacze: Koronawirus krążył już w kraju na kilka tygodni przed wybuchem kryzysu