Wiadomo, że przyjęcie euro oznacza likwidację ryzyka kursowego w handlu z krajami należącymi do unii monetarnej. Wiadomo także, że będziemy mieli niższe stopy, co ułatwi spłatę starych kredytów oraz zaciąganie nowych. Jednak tak naprawdę szanse i zagrożenia, z jakimi wiąże się przyjęcie wspólnej waluty dla przedsiębiorców, pojawiają się już wcześniej. Firmy będą musiały podjąć decyzję, czy już teraz zaczynać przygotowania, godząc się na wzrost kosztów w niesprzyjającym otoczeniu gospodarczym, czy może poczekać, ryzykując brak ludzi do pracy. Trzeba będzie zdecydować, czy koszty przerzucić na klientów, podwyższając ceny przy okazji zaokrągleń, czy też pogodzić się ze spadkiem marży, licząc na napływ nowych odbiorców. I konieczny będzie pomysł, jak podbić ten rynek, który dzięki euro stanie się bliższy, a który w tej chwili pod względem PKB ustępuje tylko amerykańskiemu.