Ci tymczasem szykują się już do walki w przewidzianej na ten tydzień dyskusji sejmowej nieoświeconej rosnącym cenom w Polsce. Nie trudno przewidzieć, że naród, a może tylko ci, którzy wierzą w takie spektakle, dowiedzą się kto ponosi winę za drożejący chleb, mięso, czynsze, prąd i gaz. Dowiedzą się też na pewno - jak wielka jest skala podwyżek. Jeśli dyskusja się rozpali to na pewno wybrańcy narodu pokażą palcem nie tylko kto na podwyżkach stracił - emeryci, dzieciate rodziny, młodzież, ale kto na nich zarobił! Wystarczy poczytać, jak wzrosła liczba sprzedawanych w Polsce dób luksusowych, jakimi samochodami rozbijają się najbogatsi.

Dowiemy się więc prawie wszystkiego o inflacji. Tyle, że właśnie to prawie znaczy najwięcej. Bo wśród rzeczy, których na pewno nie usłyszymy będą dwie kwestie. Ot takie drobiazgi jak: rzeczywiste przyczyny inflacji, tak w Polsce i na świecie, oraz odpowiedź na pytanie - jak przeciwdziałać dalszemu pogorszeniu sytuacji.jk