W czasie wczorajszej sesji amerykańskiej i dzisiejszej azjatyckiej eurodolar rósł na fali pozytywnych nastrojów, jakie panowały na giełdach – notowania EUR/USD zwyżkowały ponad poziom 1,3400.

Początek dzisiejszej sesji europejskiej przyniósł jednak odreagowanie w kierunku 1,3330. Sentyment w USA poprawił się wczoraj po publikacji dużo lepszych od oczekiwań danych z tamtejszego rynku nieruchomości – liczba podpisanych umów kupna domów wzrosła w marcu o 3,2% m/m wobec oczekiwań braku zmiany.

Po raz pierwszy od sześciu miesięcy wzrosły również wydatki na inwestycje budowlane – wzrost był niewielki – o 0,3% m/m, oczekiwano jednak spadku o 1,5%.

Nieco więcej nerwowości na rynku pojawiło się po wczorajszym wystąpieniu prezydenta Baracka Obamy, w czasie którego ogłosił on plan przeprowadzenia reformy krajowego systemu podatkowego.

Reklama

Obama chce między innymi zlikwidować przywilej amerykańskich koncernów posiadających filie zagraniczne, na podstawie którego firmy nie musiały odprowadzać podatków do amerykańskiego budżetu pod warunkiem zainwestowania kwoty podatku w spółce zagranicznej.

Inwestorzy na rynku złotego wciąż jeszcze nie zareagowali na wczorajsza publikację raportu Komisji Europejskiej, w którym przewiduje się silny wzrost deficytu budżetowego w kolejnych dwóch latach i spadek PKB w 2009 roku na poziomie 1,4%.

Notowania EUR/PLN rozpoczęły dzisiejszą sesję na poziomie 4,3600, kurs USD/PLN natomiast w okolicach godziny 9.30 kształtował się w pobliżu 3,2700. Poziomy te są jednak o ok. 2-3 groszy wyższe od wczorajszych minimów. W dalszej części dnia niewykluczona jest kontynuacja wzrostów w notowaniach euro oraz dolara.