- Według niego, Gliwice mają swoją nową astrę i z biznesowego punktu widzenia nie ma sensu tego zmieniać.

Na pytanie o ewentualne cięcia zatrudnienia Franz odpowiada, że cięcia takie są nieuniknione we wszystkich koncernach samochodowych w Europie, gdzie jest nadwyżka mocy produkcyjnych na poziomie 25 - 30 proc.

- I nie mam żadnych złudzeń co do tego, że wszystko przetrwa w niezmienionej formie. Naszym warunkiem było: żadna fabryka nie zostanie zamknięta. Ale ból restrukturyzacji poczujemy wszyscy: i Niemcy, i Polacy. Pytanie tylko, jak zostanie to przeprowadzone. Chcemy, żeby załogi zmniejszyły się przez dobrowolne odejścia, a nie cięcia na oślep.



Reklama