Z końcem ubiegłego roku wygasła umowa dzierżawy hali. Kupcy mieli czas na opuszczenie hali do 18 lipca, ale nie przerwali handlu.

Prawdziwa bitwa o handel

Przed wkroczeniem do hali policjanci grozili użyciem siły wobec zgromadzonych wokół osób, które m.in. obrzucały ich kawałkami betonowych płyt.

Po tym jak funkcjonariusze weszli do hali, część zebranych pod nią kupców wyszła na pobliską ulicę Marszałkowską, przenosząc tam zabrane spod hali barierki. Inna część usiłowała atakować funkcjonariuszy wewnątrz. Kordon policji wtedy ponownie otoczył halę.

Reklama

W wyniku starć przed halą Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie rannych zostało 12 policjantów, czterech pracowników ochrony oraz dwoje strażników miejskich - poinformowała we wtorek PAP Komenda Stołeczna Policji.

Sześciu policjantów zostało hospitalizowanych. "Jednemu z nich betonowa płyta chodnikowa złamała nogę. Sprawca tej napaści został zatrzymany" - powiedziała PAP Edyta Adamus z zespołu prasowego KSP. Jak dodała, dwóch ochroniarzy ma obrażenia czaszki i kręgosłupa.

Policja zatrzymała 15 osób, które przed halą KDT rzucały kamieniami w kierunku policjantów. "Przedstawiono im zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza" - powiedziała Adamus.

Koordynator mazowieckiego pogotowia ratunkowego Marek Niemirski poinformował PAP, że obecnie 35 osób zostało przewiezionych do stołecznych szpitali z powodu oparzeń, omdleń, urazów głowy i zaburzeń rytmu serca.

Stołeczny Ratusz zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury. Doszło do naruszenia nietykalności cielesnej kilku strażników miejskich i urzędników - powiedział PAP rzecznik Ratusza Tomasz Andryszczyk.

Jego zdaniem kupcy zachowują się agresywnie w stosunku do strażników miejskich i urzędników, którzy są funkcjonariuszami publicznymi. "Do szpitala trafili dwaj strażnicy miejscy. Jeden z nich został raniony butelką w głowę" - powiedział Andryszczyk.

Koszty batalii poniosą kupcy

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że kupcy, którzy nie opuścili dobrowolnie hali KDT, poniosą koszty działań towarzyszących egzekucji komorniczej. Zajęty na ten cel zostanie m.in. ich towar.

Gronkiewicz-Waltz dodała, że nie zamierza podejmować dalszych negocjacji z kupcami, zarzuciła też zarządowi spółki KDT, że ukrywał przed kupcami propozycje miasta, zmierzające do znalezienia nowej siedziby.

Prezydent Warszawy przypomniała, że kupcy otrzymali od miasta kilka propozycji nowej lokalizacji ich stoisk. Gronkiewicz-Waltz dodała, że ci, którzy dobrowolnie opuścili halę, mogą liczyć na pomoc w znalezieniu nowych miejsc handlu.

Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że na terenie, na którym stoi hala KDT, ma powstać łącznik między pierwszą a drugą linią metra, który będzie wykonywany metodą odkrywkową, dlatego hala musi zostać usunięta. Jak mówiła prezydent, inwestycja ta ma zagwarantowane dofinansowanie ze środków UE w wysokości blisko 3 mld zł, procedura przetargowa dobiega końca i nie można jej opóźniać.

Pieniądze i historia sporu

Z kolei kupcy chcą, by hala KTD pozostała na pl. Defilad do końca 2011 r., czyli do czasu, w którym mógłby powstać nowy obiekt handlowy na działce przy ul. Okopowej, którą chce zakupić spółka. "Mamy zgromadzone częściowo środki finansowe, ale potrzebujemy też inwestora. Hala nie koliduje z budową metra, bo prace będą prowadzone głęboko, a fundamenty hali zagłębiają się tylko na kilkadziesiąt metrów" - powiedział we wtorek PAP reprezentujący KDT w mediach Damian Grabiński.

"W trakcie rozmów władze miasta nie ukrywały, że nie jest możliwe pozostawanie KDT na pl. Defilad po zakończeniu umowy dzierżawy tj. po 31 grudnia 2008 r. Mimo to Kupcy stali na stanowisku, że nie zamierzają przenosić swojej działalności z pl. Defilad" - napisano w komunikacie opublikowanym na stronie stołecznego ratusza.

Na sesji Rady Warszawy 19 marca wiceprezydent miasta zaproponował kupcom osiem nowych lokalizacji, w których mógłby powstać nowy obiekt handlowy spółki KDT. Kupcy wybrali działkę przy ul. Okopowej i upoważnili zarząd spółki do wzięcia udziału w przetargu na nią, ale pod warunkiem, że będą mogli pozostać w obecnej hali do czasu wybudowania nowego domu handlowego.

Działkę wyceniono wstępnie na 45 mln zł, jednak ostateczna cena została ustalona na 65 mln zł. Według kupców, to celowe działania miasta, mające na celu uniemożliwienie im zakupu tego terenu.

Marcin Ochmański z biura prasowego stołecznego ratusza powiedział we wtorek PAP, że ostateczną cenę działki ustalono w oparciu o kosztorys zewnętrznego rzeczoznawcy.

UM podkreśla, że w kwietniu 2008 r. KDT zostały poinformowane, że miasto gotowe jest poprzez spółkę miejską MPRO wybudować budynek na Pl. Defilad, którego część byłaby wynajmowana kupcom. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz 15 października 2008 ponowiła propozycje wybudowania nowej siedziby na pl. Defilad przez spółkę miejską z terminem na zawarcie porozumienia do 30 listopada 2008 r. Została także złożona propozycja wydzierżawienia hali Gwardii oraz innych pomieszczeń należących do miasta m.in. na stacjach metra - nie uzyskano odpowiedzi kupców.

Po wygaśnięciu umowy dzierżawy (31 grudnia 2008 r.) zarządzeniem prezydenta Warszawy stworzono indywidualnym kupcom handlującym w hali KDT możliwość ubiegania się poza konkursem o najem lokali użytkowych należących do miasta (ok. 300) - odpowiedziała jedna osoba. W marcu do zarządu KDT zwróciła się spółka Kupiec Warszawski, oferując możliwość wynajęcia pawilonów na Jarmarku Europa, a następnie w nowych halach na ul. Marywilskiej.

W czerwcu 2009 r. Centrum Handlu Maximus wystąpiło do Zarządu KDT z ofertą wynajęcia stoisk w centrum handlowym w Nadarzynie w nowo budowanych halach po 300 lokali każda. Prezydent Warszawy 14 lipca podpisała zarządzenie, w którym ponownie otwiera możliwość wynajmu lokali użytkowych należących do miasta (ponad 200). 15 lipca spółka Nasz Rynek zaproponowała kupcom wykorzystanie hali o powierzchni 1600 m kwadratowych położonej przy ulicy Bakalarskiej 11.