Według gazety, decyzje o przydziale premii zapadały na posiedzeniach Prezydium Sejmu. Dyspozycje wypłaty pieniędzy dla wicemarszałków, szefa Kancelarii Sejmu oraz jego zastępców akceptował Bronisław Komorowski. Wypłatę pieniędzy dla niego podpisywał zaś szef kancelarii i jeden z wicemarszałków.

"Wszystko to jest średnio uczciwe i niestety świadczy o hipokryzji kolegów" - komentuje "Rz" jeden z posłów PO. Nie przekonuje go argument, że w zeszłym roku sytuacja nie była tak kryzysowa jak obecnie. "Wszyscy w kółko gadają o oszczędnościach, posłowie odbierają sobie trzynastki, waloryzacje i ograniczają pieniądze na biura, a ci z prezydium wypłacają sobie premie" - mówi rozgoryczony rozmówca gazety.

Więcej w "Rzeczpospolitej".