– Kryzys nie usprawiedliwia szybkiej sprzedaży Enei i to od razu wszystkich akcji Skarbu Państwa – mówi przewodniczący energetycznych związków zawodowych Janusz Śniadecki.

Związki zawodowe Enei najpierw napisały list do premiera z sugestią wstrzymania sprzedaży spółki inwestorowi branżowemu. Wskazali na wiele nieprawidłowości w zarządzaniu grupą. Janusz Śniadecki zapowiada, że jeśli minister skarbu będzie kontynuował przetarg, to może dojść do akcji protestacyjnej i strajku w grupie. – Nie rozumiemy determinacji Aleksandra Grada i obawiamy się, że wycena firmy nie będzie właściwa, więc stracą na tym wszyscy, tak państwo jak i pracownicy, którzy mają przydzielone akcje.

Wiceminister skarbu odpowiedzialny za energetykę Jan Bury jest wyraźnie zaskoczony postawą związków zawodowych. – Od dawna było wiadomo, że wybierzemy inwestora i chcemy przed końcem roku sfinalizować transakcję – mówi „Rz”. I zapewnia, że inwestor będzie musiał zapłacić dodatkowo za przejęcie kontroli nad poznańską firmą. A to oznacza, że wycena pakietu akcji tylko według kursu giełdowego, czyli na ok. 6 mld zł, nie wystarczy do wygrania przetargu.

Więcej w sobotniej "Rzeczpospolitej"

Reklama

Przegląd prasy w serwisie "Media o rynkach"