Najnowsze komentarze giełdowe znajdziesz w serwisie Forsal.pl

Nieoczekiwana przerwa pomogła bykom, ponieważ od rana zachodnie rynki rosły, a więc kiedy ostatecznie przed południem udało się w końcu rozpocząć handel popyt uderzyły z całą zawziętością. WIG20 na opóźnionym otwarciu zyskiwał 3,4 proc. W chwilę zatem z nawiązką nadrobiliśmy zaległości w stosunku do zachodnich rynków i znaleźliśmy się wraz z czeskim parkietem (PX50 rósł 5 proc.) wśród liderów europejskich wzrostów. Bardzo dobrze wśród największych spółek spisywały się medialne koncerny (TVN i AGORA), które rano opublikowały lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne. Rósł też surowcowy KGHM, który po części swoja 6 proc. zwyżkę zawdzięczał wychodzącej dziś na nowe rekordy cenie miedzi.

Po pierwszym emocjonalnym fragmencie rynek złapał stabilizację tuż pod barierą 2140 pkt., czyli górnego ograniczenia tygodniowego trendu bocznego. Byki próbowały się z nią zmierzyć, ale dobra atmosfera skończyła się wraz z pierwszymi danymi z USA. Tam liczba nowych bezrobotnych była większa niż oczekiwania, a jeszcze słabsze były informacje o sprzedaży detalicznej, która zamiast wzrosnąć spadła o 0,1 proc. W okrojonym ujęciu bez samochodów spadek sprzedaży sięgnął aż 0,6 proc. To wygenerowało impuls do realizacji zysków i wszystkie parkiety solidarnie oddały jeden procent wzrostów. W całym zamieszaniu rynek jak zawsze zlekceważył wielkość inflacji w kraju, która okazała się nieznacznie wyższa od prognoz, ale z wartością 3,6 proc. wyszła powyżej pasma akceptacji RPP.

Na GPW nerwowość trwała do samego końca, bo po pierwszej fali spadku podaż kierując się spadającymi indeksami w USA ponownie zaatakowała i zepchnęła WIG20 poniżej 2100 pkt. Na szczęście dla byków w samej końcówce sesji rynek za oceanem zaczął wychodzić na plusy, co pomogło powrócić do poziomu sprzed rozpoczęcia handlu w USA.

Reklama

Dzisiejsza sesja doskonale pokazuje, że długość handlu ma znacznie całkowicie drugorzędne. Trzy godzinne opóźnienie startu notowań zupełnie nie przeszkodziło zgromadzić niemal 2 mld złotych obrotu, a do ostatecznego zwycięstwa bykom potrzeba jeszcze zakończenia dnia powyżej 2140 pkt., a więc zaledwie 1 proc. powyżej dzisiejszego zamknięcia. Jutro pomóc w tym może półroczny raport KGHM.