Rewolucja ma polegać na stworzeniu systemu, który w skali całego kraju działałby jak broker: szukałby naukowców danej specjalizacji dla firmy, która potrzebuje konkretnych patentów. I na odwrót: naukowców, którzy opracowali nowe rozwiązanie danego problemu, kontaktowałaby z branżą lub firmą mogącą je wykorzystać.

Według dziennika „Polska” może to być początkiem jakościowego skoku w nauce i sprawić, że patenty z sygnaturą "made in Poland" nie będą już taką rzadkością jak do tej pory.

Więcej w dzienniku „Polska”.