CME, kiedyś udziałowiec TVN, jest dziś właścicielem telewizji m.in. na Ukrainie, w Czechach i w Rumunii. Spółka nie skomentowała naszych informacji. Drugim zainteresowanym jest także międzynarodowy koncern, ale żaden z wymienionych dotychczas w kontekście tej transakcji. Wcześniej udziałami w TV Puls zaineresowani byli m.in. Axel Springer, Bertelsmann, Discovery Communications czy polska Platforma Mediowa Point Group. Dariusz Dąbski, prezes i większościowy udziałowiec TV Puls, nie chciał skomentować tej informacji.
– Mogę jedynie powiedzieć, że naprawdę zaawansowane rozmowy prowadzimy z dwoma podmiotami. Liczę, że uda się je pozytywnie zakończyć w ciągu kilku tygodni – mówi DGP. Dodaje, że po wejściu inwestora chciałby wycofać się ze stacji i rozwijać własny biznes związany z internetem i multimediami. Ale potencjalni inwestorzy naciskają, by został przez jakiś czas w Pulsie. – To trochę krzyżuje mi plany, ale nie mówię nie. Będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać – dodaje Dariusz Dąbski.
Na razie niszowy Puls konsekwentnie porządkuje strukturę przed zmianami właścicielskimi. W czwartek Dariusz Dąbski, który miał dotychczas 49 proc. udziałów w stacji, przejął kolejne 26 proc. od zakonu franciszkanów. Stacja wróciła też do starej nazwy TV Puls. We wrześniu nadawca uzyskał od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zmianę w koncesji, dzięki której Puls nie musi już pokazywać programów o charakterze religijnym i może skuteczniej konkurować na rynku komercyjnym.

Koncesja traci na wartości

Reklama
Jej oglądalność wzrosła we wrześniu prawie o połowę, ale wciąż wynosi tylko 1,29 proc. Od 30 września stacja nadaje też w I multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Puls zyska ogólnopolski zasięg, ale analitycy są sceptyczni, czy znajdzie inwestora. Andrzej Szymański, analityk BZ WBK, podkreśla, że wartość naziemnej koncesji, jaką ma Puls, spada, bo większość Polaków odbiera telewizję za pośrednictwem kablówek i platform satelitarnych. – A one zwiększają swój udział w rynku. Jeśli jakiś zagraniczny koncern chce wejść do Polski, bardziej opłaca mu się stworzenie kanału i wprowadzenie go do płatnej telewizji niż kupowanie Pulsu. Poza tym, jeśli taki gracz jak News Corp. nie zarobił wcześniej na tej inwestycji, to kto może zarobić? – dodaje Andrzej Szymański.
Zagraniczne koncerny uważniej przyglądają się w tym roku polskiemu rynkowi pod kątem atrakcyjności inwestycyjnej. Oprócz zainteresowanych Pulsem, kilka miesięcy sytuację w Polsce analizował też skandynawski Viasat, który działa na rynku platform cyfrowych, a na polskim rynku obecny jest poprzez kanały tematyczne TV1000, Explorer, History i erotyczny Spice. Analitycy uważają jednak, że o duże transakcje z udziałem zagranicznych koncernów będzie na polskim rynku coraz trudniej.

Rynek już podzielony

– Karty są rozdane. Musiałoby się wydarzyć coś naprawdę złego w największych spółkach, by właściciele chcieli oddać udziały, a na to się nie zanosi. Poza tym polski rynek jest trudny. Porażka taka jak News Corp. w Pulsie czy wcześniej kilku graczy w internecie z pewnością dodatkowo zniechęcają pozostałych – uważa Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities.