Minister poinformował, że jego intencją jest takie "schodzenie z deficytem, by w niezbyt dalekiej przyszłości" spadł on poniżej 3 proc. PKB. "Wtedy wejdziemy do strefy euro" - zaznaczył Rostowski podczas IV kongresu spółek giełdowych SEG.

Zapewnił też, że nie grozi nam scenariusz węgierski. Na początku naszego stulecia Węgry cieszyły się wysokim wzrostem gospodarczym, ale miały rozbudowane wydatki i wysoki dług publiczny oraz rozbudowane wydatki publiczne. Zaniechanie koniecznych reform doprowadziło do zapaści finansów publicznych.

Były wiceminister finansów Stanisław Gomułka powiedział "Pulsowi Biznesu" w poniedziałek, że jesteśmy na drodze do takiego samego załamania, jakie miało miejsce na Węgrzech.

Według Rostowskiego, poziom wydatków publicznych, jak na stan rozwoju polskiej gospodarki, jest jednak "trochę wysoki".

Reklama

"Damy sobie z tym radę w średnim horyzoncie dzięki temu, że polska gospodarka będzie rosła, a wydatki będziemy korygować" - podkreślił minister.