Linie lotnicze, szczególnie te mniejsze, mocno ucierpiały przez wysokie ceny paliwa lotniczego. Teraz co prawda paliwo tanieje - od początku sierpnia cena spadła o blisko 8 proc. - ale to już nie uratuje finansów przewoźników – ocenia „Gazeta Wyborcza”.
- Średnia cena paliwa w zeszłym roku sięgała 73 dol. za baryłkę, w tym będzie to około 113 dol. Linie lotnicze stracą nawet 5,2 mld dol. - mówi Brian Pearce, główny ekonomista Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).
Sytuacji firm nie poprawia to, że gospodarki dużych krajów Unii Europejskiej (zwłaszcza Wielkiej Brytanii, Niemiec, Hiszpanii i Włoch) stoją na skraju recesji. Gospodarcze spowolnienie oznacza, że mniej jest pasażerów chętnych do latania.
Linie lotnicze próbują się ratować: tną nierentowne połączenia, zwalniają pracowników, pozbywają się niepotrzebnych samolotów, podwyższają też ceny biletów lotniczych.
Dla niektórych przewoźników jest już za późno na ratunek. Od początku roku kilkadziesiąt linii lotniczych poszło z torbami - ostatnio hiszpańska czarterowa Futura czy należąca do brytyjskiego touroperatora XL Airlines.
Prezes British Airways Willy Walsh ostrzega: do końca roku może zbankrutować jeszcze około 30 europejskich przewoźników.