Trzymiesięczne kontrakty metalu osiągnęły dzisiaj na LME cenę 2 381 dolarów za tonę. W tym roku wzrosła ona przeszło dwukrotnie, dzięki rekordowemu zainteresowaniu inwestorów surowcami oraz z powodu słabszego dolara, chociaż zapasy monitorowane przez giełdę zwiększyły się trzykrotnie.

Według CRU w przyszłym roku średnia cena ołowiu wyniesie 2000 dolarów za tonę. „Rynek jest nasycony i to z pewnością będzie wywierać presję na obniżkę cen” – mówi Neil Hawkes, analityk z firmy mającej siedzibę w Londynie. Na dodatek może zwiększyć się produkcja, a także dostawy metalu z recyklingu w związku z silnym popytem na akumulatory, gdzie przede wszystkim używa się ołowiu. Ale zwiększona konsumpcja surowca sprawi, że nadwyżka ołowiu w przyszłym roku obniży się do 150 tys. ton wobec 350 tys. ton w tym roku.

Na początku przyszłego roku koncern Ivernia rozpocznie wydobycie metalu w swej kopalni Magellan w Australii, wstrzymane wcześniej ze względów zdrowotnych. Spółka Doe Run Peru, należąca do Renco Group, znowu uruchomi hutę La Oroya, zamkniętą od czerwca. A z kolei Goldcorp planuje pod koniec tego roku skierować urobek kopalni Penasquito w Meksyku do produkcji przemysłowej.

Przeciętna cena trzymiesięcznych dostaw metalu na LME wynosi w tym roku 1687 dolarów za tonę, ale za dwa lata metal może zbliżyć się do rekordowego poziomu z 2007 roku, kiedy za tonę płacono 3 890 dolarów. Tym razem, dowodzi Hawkes, powodem będą brak nowych projektów, bardziej rygorystyczne przepisy ochrony środowiska oraz wzrost zużycia surowca.

Reklama

We wtorek zapasy ołowiu monitorowane przez LME rosły szósty dzień z rzędu do 138, 45 tys. ton. Na początku roku wynosiły one zaledwie 45,15 tys. ton