JACEK KRZEMIŃSKI
Czy teraz jest dobry czas na prywatyzację elektroenergetyki?
JAN POPCZYK*
Najlepsze warunki do prywatyzacji polskiej elektroenergetyki były w połowie lat 90. Teraz są najgorsze. Konsolidacja sektora, dokonana za rządów PiS, zwiększyła pakiety socjalne dla załóg i ryzyko strajków przez wzmocnienie związków zawodowych. Konieczne zmniejszenie zatrudnienia będzie oznaczać bardzo wysokie koszty odpraw. Inwestorzy uwzględnią to w swoich kalkulacjach. Tak samo, jak nadchodzącą falę kosztów osieroconych, do których prowadzi zasada TPA. Czy wreszcie fakt, że to PGE, ze swoją dominującą pozycją na rynku, jest jego rzeczywistym regulatorem. Przypomnę, że taką konsolidację sektora, jaka doszła u nas do skutku, zalecały Polsce zachodnie firmy konsultingowe. A obecny rząd nie zrobił nic, żeby ją odwrócić. Choć mógł.
Reklama
Przewidział pan, że duże zainteresowanie akcjami PGE i ich wysoki kurs będą krótkotrwałe, że po jakimś czasie fundamenty zdecydują o spadku kursu tej firmy.
Ale, na pocieszenie: przy sprzedaży kolejnego pakietu akcji PGE nie będzie tak źle, jak w przypadku Enei. Mimo to musimy te firmy prywatyzować, bo potem może być jeszcze gorzej. Na świecie trwa w energetyce wyścig nowych technologii. Niemcy i Rosja zawarły sojusz, na którego podstawie nasz zachodni sąsiad dostarczy Rosjanom technologie pozwalające na większą efektywność energetyczną i rozwój odnawialnych źródeł energii. Proszę zwrócić uwagę: taki sojusz zawiera Rosja, która ma jedne z największych na świecie złóż surowców energetycznych. Podobny sojusz wykuwa się w stosunkach Stanów Zjednoczonych i Chin, które z kolei mają duże zasoby węgla. Chińczycy chcą inwestować teraz swoje pieniądze, zarobione na eksporcie do Stanów, w ochronę środowiska i odnawialne źródła energii. Wielcy inwestorzy wiedzą, że lepiej już wchodzić w nowe technologie.
Co da prywatyzacja polskiej elektroenergetyce?
Kapitał prywatny ją zrestrukturyzuje. Poza tym, gdy trafi w prywatne ręce, rząd przestanie bronić jej przywilejów. Zwróci się ku odbiorcom (wyborcom), będzie starał się zadbać o ich interesy, będzie próbował za pomocą regulacji zwiększyć konkurencję na tym rynku i zrealizować unijny pakiet energetyczno-klimatyczny. Rząd zamiast pomagać wielkim elektrowniom węglowym zacznie działać na rzecz rozwoju małych lokalnych elektrowni bazujących na źródłach odnawialnych.
Jak będzie zmieniać się polska elektroenergetyka?
Perspektywy przed producentami prądu nie są złe. Ale będzie się produkować coraz mniej energii w źródłach obciążających środowisko naturalne. Niestety, Polska już jest pod tym względem opóźniona, choć ma na przykład fantastyczne możliwości rozwoju rolnictwa energetycznego. A my zamiast je wykorzystać na razie podtrzymujemy nieefektywne górnictwo. I mówimy o rozwoju energetyki atomowej, na której nie zarobimy my, ale zachodnie korporacje – na dostarczonej nam technologii i urządzeniach. Rząd popełnia duży błąd, że przez presję korporacji elektroenergetycznych, uzależnionych od węgla, nie wchodzi na ścieżkę energetyki innowacyjnej. Nasi inżynierowie nie myślą gorzej od amerykańskich. Trzeba im dać tylko możliwości.
* Jan Popczyk
profesor na Wydziale Elektrycznym Politechniki Śląskiej, członek Komitetu Problemów Energetyki PAN oraz Sekcji Systemu Elektroenergetycznego Komitetu Elektrotechniki PAN. Współtwórca reformy polskiej elektroenergetyki. W latach 1990–1995 prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych