Decyzję o zmianie nazwy zarząd spółki podjął w połowie listopada. Żeby mogła zacząć obowiązywać, trzeba było zgłosić ją do KRS i poczekać na wpis, który zakończy całą procedurę. Jak powiedział PAP Olszewski, wprowadzenie nowej nazwy i barw korporacyjnych będzie kosztować ok. 450 tys. zł rocznie. Tymczasem za używanie skrótu PKP spółka musiałaby płacić PKP SA około 7 mln zł opłat licencyjnych rocznie. Spółka chce zmienić nazwę także po to, by symbolicznie odciąć się od Grupy PKP, do której nie należy od grudnia zeszłego roku, kiedy przeszła we władanie 16 województw. Zmiana nazwy nie oznacza, że spółka nie będzie musiała spłacać swoich długów wobec Grupy.

W pierwszej kolejności nowa nazwa i nowe barwy korporacyjne - zieleń, błękit i granat - pojawią się na okienkach kasowych na dworcach. Jak poinformował Olszewski, wiele kas biletowych w miastach powyżej stu tysięcy mieszkańców ma już niebiesko zielony wystrój. Nowe barwy korporacyjne przewoźnika mają się pojawić również na tablicach kierunkowych pociągów, materiałach informacyjnych i promocyjnych oraz w nowym serwisie internetowym Przewozów Regionalnych. Przewozy Regionalne to największy kolejowy przewoźnik pasażerski w Polsce. Z jego usług korzysta dziennie ok. 340 tys. osób. Zatrudnia ponad 15 tys. pracowników.