Decyzja ta ma pomóc miejscowym bankom w stawieniu czoła ucieczce depozytów, do której dochodzi w związku z walką społeczności międzynarodowej z rajami podatkowymi.

Z San Marino odpłynęło prawie 5 mld euro na ogólną wartość bankowych aktywów państwa-miasta szacowanych na 13,6 mld euro. Jak ocenia firma badawcza European House-Ambrosetti, środki te wróciły w większości do Włoch.
Decyzja o zwalczania rajów podatkowych, podjęta przez kraje G20, uderzyła w San Marino akurat w czasie, gdy jego największy bank uwikłał się w skandal prania brudnych pieniędzy, a Włosi zaoferowali amnestię dla posiadaczy niezadeklarowanych funduszy za granicą, jeśli te powrócą do kraju.

Wzorem innych rajów podatkowych, jak na przykład Liechtenstein, San Marino zawarło kilka międzynarodowych porozumień w sprawach podatkowych, dzięki czemu w wrześniu zostało wykreślone przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, OECD, z tzw. szarej listy państw, które w niedostateczny sposób udostępniają informacje podatkowe.

Najstarsza republika świata zaostrzyła również reguły przepływu gotówki, a swoim bankom dała dostęp do funduszy banku centralnego. Mogą one teraz pożyczać od kredytodawców z zagranicy oraz emitować obligacje dla wsparcia gospodarki szacowanej na 1,3 mld euro i w jednej piątej zależnej od bankowości.

Reklama

“Wśród rozważanych możliwości jest zaciąganie linii kredytowych i sprzedaż obligacji” – mówi Gabriele Gatti, sekretarz stanu ds. finansów. Podkreśla, że San Marino nie chce uszczuplać swoich środków. Republika zamieszkała przez 31,3 tys. ludności dysponuje gotówką w kwocie 280 mln euro.

Jak dotychczas Włosi repatriowali z San Marino do kraju 2 mld euro. Termin amnestii upływa 15 grudnia. Odpływ funduszy może wywołać kryzys płynnościowy – twierdzi Eral Yilmaz, analityk z agencji ratingowej Fitch, która w październiku obniżyła rating państwa-miasta o dwa szczeble do kategorii A z prognozą negatywną.