Decyzja nie jest prawomocna. Prezes firmy Ireneusz Słowik nie zgodził się z nią i złożył odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. "Pobrane niesłusznie opłaty zostały zwrócone nabywcom mieszkań. Zmienione zostały także niekorzystne zapisy w umowach" - powiedział. Dodał, że dyrektor finansowy odpowiedzialny za to niedopatrzenie stracił pracę.

Jak podała w poniedziałek Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK, deweloper zastrzegał w umowach, jakie podpisał z nabywcami, że wszelkie zmiany przepisów podatkowych czy wzrost stawek VAT mogą mieć wpływ na cenę mieszkań. Przedsiębiorca nie zagwarantował prawa do rezygnacji z umowy. Zgodnie z przepisami, gdy zmieniają się istotne warunki umowy, takie jak cena mieszkania czy jego metraż, klient ma prawo do odstąpienia od umowy.

>>> CZYTAJ TEŻ: Obniżka podatku nie wpłynie na ceny wynajmu mieszkań

Przedsiębiorca zastrzegł także, że cena mieszkania zależeć będzie od wzrostu wskaźnika publikowanego przez prezesa GUS, a dotyczącego cen produkcji budowlano-montażowej. Zdaniem urzędu konsument nie ma obowiązku śledzić zmian wysokości takiego wskaźnika, więc przedsiębiorca nie może takiego obowiązku nakładać.

Reklama

Jak wyjaśniła Majchrzak, zgodnie z prawem zabronione jest stosowanie postanowień wpisanych do rejestru klauzul niedozwolonych. Jeśli przedsiębiorcy mimo to je stosują, UOKiK może wszcząć postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i w konsekwencji nałożyć na przedsiębiorcę karę w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu firmy. W tym przypadku prezes UOKiK nałożył karę w wysokości 121 tys. zł, co odpowiada 0,175 proc. przychodu przedsiębiorcy w 2008 roku. Prezes Słowik powiedział PAP, że odwołuje się od kary, ponieważ jego zdaniem nie ma w tej sprawie pokrzywdzonych.

>>> CZYTAJ TEŻ: Jak rozliczyć sprzedaż nieruchomości?