Takie zachowanie inwestorów sugeruje wyższą niż w ubiegłym tygodniu skłonność do podejmowania ryzyka, chociaż to zbyt mało, by uznać korektę za zakończoną - średnioterminowy trend wcale nie jest przesądzony. Po silnej kontrze podaży na rynkach akcji do głosu wracają inwestorzy kupujący akcje. S&P 500 wzrósł w poniedziałek o 1,4 proc., NIKKEI o 1,6 proc., a Hang Seng tuż przed rozpoczęciem notowań w Europie zyskiwał 0,4 proc. Podczas wtorkowej sesji w Azji na rynku walutowym na wartości ponad jeden procent tracił australijski dolar, ponieważ inwestorzy nie doczekali się prognozowanej przez analityków podwyżki stóp procentowych. Bank centralny Australii po trzech podwyżkach kosztu pieniądza zdecydował się przerwać dotychczasową serię, na co zapewne wpłynęło niedawne odwrócenie sprzyjających tendencji (np. przerwa we wzrostach cen surowców).

Według planów na 2010 r. KGHM planuje uzyskać 2,9 mld PLN netto oraz ponad 11,8 mld PLN przychodów ze sprzedaży. Dzięki optymalizacji kosztów, która ma w tym roku być priorytetem, KGHM zamierza zwiększyć zysk netto o ok. 28 proc. i przychody o 8 proc., ale poziomem odniesienia są prognozy z 2009 r. a nie faktyczne wyniki, o których już wiadomo, że będą wyższe. Inwestorów mogą zainteresować niektóre założenia przyjęte w budżecie spółki zaakceptowanym wczoraj przez radę nadzorczą KGHM: cenę miedzi przyjęto na 6700 USD, a przeciętny kurs dolara w 2010 r. na poziomie 2,70 PLN. Rano dolar kosztował 2,85 PLN, euro 3,98 PLN, a frank 2,70 PLN.

Kalendarz danych makroekonomicznych będzie dzisiaj świecił pustkami, przynajmniej jeśli chodzi o publikacje o kluczowym znaczeniu. Spadek sprzedaży detalicznej w Niemczech o 2,5 proc. r/r to odczyt zgodny z prognozami, natomiast w przypadku danych z amerykańskiego wtórnego rynku nieruchomości eksperci oczekują minimalnego wzrostu aktywności (o ok. 0,6 proc. m/m po spadku o 16 proc. w listopadzie).

Reklama