„Dzisiejszą sesję WIG20 rozpoczął z poziomu 2.233,2 pkt notując spadek rzędu 0,3 proc. Otwarcie giełd zachodnich miało miejsce po zielonej stronie, przez co niemiecki DAX oraz francuski CAC40 zanotowały wzrosty wynoszące odpowiednio 0,3 proc. i 0,2 proc.” – poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow. Według niego, wraz ze zwyżką amerykańskich futures giełdy zachodnie wspięły się na wyższe poziomy, wyznaczając lokalne maksima, a krajowy indeks grupujący największe spółki nie pozostawał w tyle kopiując pozytywny dla byczego obozu przebieg sesji.

"Jednakże gwałtowna korekta zachodnich parkietów przyczyniła się do spadku WIG20, który w 30 minut później znalazł się na wysokości 2 220,7 pkt notując stratę 0,9 proc.” – podkreślił analityk. Dodał, że do końca pierwszej połowy środowego handlu WIG20 pogłębił spadek za sprawą obniżki spółek mających decydujący wpływ na zachowanie warszawskiego indeksu.

Po godz. 11 miał miejsce odczyt nowych zamówień przemysłu Eurolandu, które zanotowały wzrost 0,8 proc. miesiąc do miesiąca (przy prognozie -1 proc.) powodując powolne odrabianie strat. W tym samym czasie nastąpiło odbicie na rynku amerykańskim, co dodatkowo wsparło kupujących na Starym Kontynencie, w tym także w Polsce. "Jednakże mała aktywność nie pozwoliła w ostatecznym rozrachunku wyjść na plus" - podsumował Stebakow.

Ostatecznie WIG20zakończył sesję na poziomie 2 233,08 pkt notując stratę 0,32 proc.. WIG spadł o 0,23 proc. do 38.447,15 pkt. Wartość obrotów na rynku akcji ukształtowała się na poziomie ok. 740 mln zł.

Reklama