W piątek kluczowe dla notowań będą dane z rynku w USA, które w zależności od wydźwięku mogą podtrzymać trend aprecjacyjny polskiej waluty lub wpłynąć na odreagowanie kursu - wskazują analitycy. Dane te ważne będą także z punktu widzenia rynku długu, jednak tu do większych rozstrzygnięć dojdzie najprawdopodobniej dopiero po świętach.

"Umacniamy się, otworzyliśmy się dziś na poziomie 3,8530, teraz łamiemy 3,84. Jest to związane z dobrymi nastrojami na świecie, pozytywnymi nastrojami na giełdach. Generalnie jesteśmy w trendzie stopniowej aprecjacji polskiej waluty" - powiedział w rozmowie z PAP Marcin Turkiewicz, diler walutowy z BRE Banku.

"Jutro bardzo istotne figury to dane z rynku pracy w USA. Oczekiwania są dość rozstrzelone, różne banki widzą to zupełnie inaczej. Ogólnie lepszy odczyt wpłynie pozytywnie na giełdy oraz na waluty rynków wschodzących, w tym na złotego. Jeśli będzie odwrotnie, musimy się liczyć z ograniczeniem apetytu na ryzyko i lokalną korektą, jeśli chodzi o kursy walut" - dodał.

"Na rynku długu panował dziś przedświąteczny nastrój, obroty nieduże. Jutro zagranica, oprócz USA, nie będzie handlować, nie będzie się wiele działo. Rynek mogą nieco ruszyć dane z USA, ale u nas większych ruchów spodziewałbym się dopiero po świętach" - powiedział w rozmowie z PAP Maciej Kuczek z Fortis Banku.

Reklama