Trzymiesięczna zmienność implikowana (implied volatility) dla walut siedmiu największych gospodarek rozwijających się spadła w marcu do 10 proc. w porównaniu z 11,4 proc. dla walut krajów uprzemysłowionych – wynika z indeksów przygotowywanych przez JPMorgan Chase & Co.

Różnica jest największa od lipca 2008 roku. W tym roku, jak dotąd, na 10 najlepiej radzących sobie walut aż osiem pochodzi z rynków wschodzących.

Rekordowy deficyt budżetowy w USA, pomoc ratunkowa Europy dla Grecji i perspektywa impasu w Izbie Gmin zwiększają ryzyka strat w dolarach, euro i funtach. W krajach rozwijających się deficyt spadł do jednej trzeciej poziomu gospodarek rozwiniętych w tym roku, a gospodarki rosną w dwukrotnie szybszym tempie niż w USA – stwierdza Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

„Zmienia się globalna percepcja ryzyka” – mówi Jerome Booth, szef badań w Ashmore Investment Management w Londynie _ „To początek trendu. Wzrosty na rynkach wschodzących dopiero się zaczynają”.

Reklama

Przed południem waluty rynków wschodzących w Londynie zachowywały się różnie. Rosyjski rubel wzrósł 0,9 proc. wobec dolara, do najwyższego poziomu od przeszło czterech miesięcy. Węgierski forint podrożał w stosunku do euro o 0,7 proc, tymczasem tajlandzki baht stracił 0,3 proc. do dolara po krwawych starciach między wojskiem i demonstrantami.

Wśród stale umacniających się walut jest turecka lira, która w tym roku zyskała 6,8 proc. wobec euro. Niedawno Goldman Sachs opublikował prognozę, że szybka ekspansja Turcji pomoże jej gospodarce, obecnie szacowanej na 620 mld dolarów, na wyprzedzenie niemieckiej gospodarki przed 2050 rokiem. Wskaźnik fluktuacji liry na trzy miesiące wynosi 10,6 proc., o 2,7 proc. mniej niż dla brytyjskiego funta.

Innym zwycięzcą rynków wschodzących jest meksykańskie peso, które w tym roku podrożało o 12 proc. wobec euro. Zmienność implikowana peso jest na dzień 1 kwietnia szacowana na 1,39 proc. niżej niż euro.

Spadek zmienności walut z rynków wschodzących sprawia, że stają się one bardziej atrakcyjne, zwłaszcza dla inwestorów stosujących strategię carry trade – podkreśla Thanso Papasavvas, szef zarządzania walutami w Investec Asset Management w Londynie. Taki handel polega na tym, że inwestorzy pożyczają w krajach z niskimi stopami procentowymi dla zakupu finansowych aktywów na rynkach z wyższymi stopami.