Chcąc zgodnie z prawem ominąć przepisy tej ustawy, menedżer musi m.in. zarejestrować własną działalność gospodarczą i kupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej z tytułu zarządzania spółką. I tu zaczyna się problem.

Chodzi o to, że dostępne w Polsce polisy D&O (directors and officers), chroniące kierownictwo firmy przed skutkami błędów w zarządzaniu, standardowo są bezimienne, przypisane do całego zarządu i opłacane przez spółkę. Natomiast jeżeli chodzi o polisy wystawiane indywidualnie, towarzystwa obawiają się chaosu prawnego w przypadku spowodowania przez menedżera dużej szkody.

Jak nieoficjalnie dowiedział się "Parkiet" jest jednak możliwość ominięcia tej przeszkody. Byłoby to stworzenie polisy D&O dla zarządu z umieszczonymi na niej z nazwiskami menedżerów, a koszty ubezpieczenia byłyby podzielone między nich.