Radzie Polityki Pieniężnej przedstawiono tydzień temu dwie opinie prawne dotyczące działania Rady po śmierci prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Były zupełnie różne. Członkowie za właściwą uznali tę, która przekazywała pełnię kompetencji w RPP pierwszemu zastępcy.
To sześciostronicowy tekst prof. Dariusza Dudka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Rok temu reprezentanta prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed Trybunałem Konstytucyjnym w tzw. sporze kompetencyjnym.
W opinii dotyczącej RPP Dudek pisze, że wobec tragicznej śmierci prezesa NBP, to właśnie pierwszy zastępca obejmuje stanowisko przewodniczącego RPP. Jego zdaniem ustawa nie limituje kompetencji pierwszego zastępcy prezesa NBP, inaczej niż jest to w przypadku np. zastępującego prezydenta, marszałka Sejmu. Dodatkowo, opisując kluczową rolę NBP, prof. Dudek prowadzi wywód, w myśl którego ustawodawcy chodziło o zapewnienie ciągłości działania banku centralnego, a gdyby Piotr Wiesiołek nie mógł pełnić funkcji przewodniczącego Rady – ten kluczowy z punktu widzenia gospodarki organ byłby sparaliżowany.
Co więcej, prof. Dudek podkreśla, że pierwszy zastępca nie może zrzec się tych kompetencji – aby to uczynić, musiałby zrezygnować z pełnienia obowiązków wiceprezesa NBP.
Reklama
Przypomnijmy, ustawa o NBP nie precyzuje jednoznacznie, czy zastępujący prezesa pierwszy zastępca ma także uprawnienia przewodniczącego Rady (chodzi głównie o zwoływanie posiedzeń i prawo głosu podczas podejmowania decyzji przez 10-osobową RPP).
Z naszych informacji wynika, że druga opinia zakładała m.in. działanie Rady w trybie ciągłym, tzn. nie przerwałaby ona formalnie posiedzenia zwołanego jeszcze przez prezesa Sławomira Skrzypka, natomiast przewodniczący byłby wybierany na każdym spotkaniu.
Członkowie Rady uznali jednak, że uchwały podjęte przy takim trybie procedowania będą mogły zostać podważone w przyszłości. Rozwiązanie z przejęciem pełnych kompetencji zmarłego prezesa przez jego pierwszego zastępcę było bardziej przejrzyste.
– Uznaliśmy, że takie rozwiązanie jest lepsze i zapewni ciągłość działania NBP – mówi nam jeden z członków Rady. Członkowie Rady nie mogą oficjalnie komentować postanowień. Wszyscy rozmawiali z nami z zachowaniem anonimowości. I jak dodaje nasz kolejny rozmówca:
– Sądziliśmy i nadal sądzimy, że prezes Piotr Wiesiołek, przedstawiając tę opinię, działał w dobrej wierze, w trosce o przejrzystość działania banku centralnego.
Opinia nie była przedmiotem głosowania, prezes Wiesiołek przedstawił ją RPP.
– Przyjęliśmy to po prostu do wiadomości – mówi jeden z członków Rady. Nieoficjalnie, bo przebieg posiedzenia jest tajny.
Nie oznacza to, że w rozmowach z DGP członkowie Rady nie mieli wątpliwości związanych z taką interpretacją – uznali jednak, że z punktu widzenia pracy instytucji jest ona korzystniejsza.
– Obie opinie, oba rozwiązania w nich proponowane mogą mieć wady prawne, bo część konstytucjonalistów twierdzi, że jak najszybciej należy wybrać nowego prezesa. Nam chodziło o wiarygodność NBP – mówi jeden z naszych rozmówców.
Zdaniem członków RPP niezbędne będą takie zmiany w ustawie o NBP, które w sposób jasny określą, czy pierwszy zastępca prezesa NBP jest także przewodniczącym RPP.

W tym tygodniu Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki prezydenta, ma ogłosić swoją decyzję w sprawie powołania nowego szefa banku centralnego. Opcje są dwie: pozostawienie Piotra Wiesiołka na stanowisku przewodniczącego RPP do czasu, kiedy wybrany w czerwcowych wyborach nowy prezydent zgłosi swojego kandydata, a Sejm go zaakceptuje (być może dopiero po wakacjach), lub też wybór kandydata przez pełniącego obowiązki prezydenta marszałka Sejmu. W takim wypadku nowego prezesa NBP poznalibyśmy w ciągu kilku tygodni.

Zobacz całą opinię prof. Dariusza Dudka

ikona lupy />
Piotr Wiesiołek, pierwszy zastępca prezesa NBP Fot. Jakub Ostałowski/Fotorzepa / DGP