Osiem z przygotowanych na ten rok rekomendacji zostało wydanych w grudniu zeszłego roku. Dziewiąta została dodana 1 kwietnia tego roku. Agencja Bloomberg policzyła, jaką stopę zwrotu osiągnąłby inwestor kierujący się rekomendacjami Goldmana od momentu ich wydania.

Okazuje się, że inwestując w parę walutową PLN/JPY można było stracić 14 proc. Nieco mniejsze straty można było ponieść na kolejnych rekomendowanych przez Goldmana inwestycjach. Kupując parę GBP/NZD (funt brytyjski do dolara nowozelandzkiego) można było stracić 9,8 proc., a na inwestycji w chińskie akcje w Hongkongu – 9,4 proc.

To pokazuje, że goście od Goldmana są tylko ludźmi” – mówi Axel Merk, kierujący firmą inwestycyjną Merk Investments. „Nikt nie ma zawsze racji” – dodaje.

Nie wiadomo, jak długo potrwa obniżka formy analityków potężnego banku inwestycyjnego. Jeszcze w 2009 roku dziewięć z jedenastu wydanych na zeszły rok rekomendacji przyniosło inwestorom pieniądze. Najwięcej, bo 22 proc., można było zarobić na chińskich akcjach.

Reklama