Jednak nadal kluczowe są informacje odnośnie problemów fiskalnych części krajów strefy euro. Jeśli negatywny sentyment globalny przeważy, a kurs euro-złotego przebije 4,24, wtedy należy oczekiwać dalszej deprecjacji PLN - oceniają analitycy.

"Złoty dzisiaj mocno tracił, obroty na rynku były niższe niż podczas ostatniej tak dynamicznej deprecjacji. Osłabienie to efekt głównie wyprzedaży z zagranicznych banków, powód ten sam co od kilku dniu - sytuacja w Europie" - powiedział Andrzej Bowtruczuk, diler walutowy z BRE Banku.

"Inwestorzy nadal patrzą tylko na Grecję, fundamenty złotego nie grają żadnej roli. Ważnym punktem jest 4,24 za euro, po jego przełamaniu należy spodziewać się dalszego osłabienia" - dodał. Diler powiedział także, że dzisiaj sytuację na rynku wykorzystał BGK do wymiany euro na złote.

"Ten sygnał z BGK może być jutro wykorzystany do realizacji zysków i umocnienia złotego z powrotem w kierunku 4,10 za euro" - powiedział Bowtruczuk.

Reklama

Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów poinformował w czwartek, że resort nie komentuje na bieżąco transakcji rynkowych lub ich braku.

"Osłabienie złotego generalnie wykorzystujemy do zamiany części walut na złote. Mamy możliwość sprzedaży walut w NBP lub na rynku. Ta druga możliwość przeznaczona jest na niestandardowe uwarunkowania rynkowe. Takim niestandardowym uwarunkowaniem może być silne osłabienie złotego w ciągu dnia nie mające fundamentalnych podstaw" - przypomniał dyrektor departamentu w MF.

Rynek długu tracił w czwartek w ślad za rynkiem walutowym i na fali obaw o strefę euro.

"Wszystkie aktywa tracą, mieliśmy wzrosty rentowności są przy niewielkich obrotach, generalnie widać redukowanie pozycji" - powiedział Krzysztof Izdebski, diler obligacji z PKO BP.

"Nie sądzę, aby jutro doszło do jakiegoś odwrócenia sytuacji, otwarcie będzie z pewnością nerwowe. Cały czas grają czynniki zewnętrzne, te związane z Grecją. Nie pomaga też niemiecka decyzja o zakazie nagiej sprzedaży i plotki, że przyłączą się do tego inne kraje" - dodał.

Niemiecki rząd zakazał we wtorek niezabezpieczonej krótkiej sprzedaży denominowanych w euro obligacji skarbowych, CDS-ów bazujących na tych obligacjach oraz akcji 10 największych niemieckich banków i ubezpieczycieli. Zakaz ma funkcjonować od środy do 31 marca 2011 r.