Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji spadł o 0,19 proc., do 5 386,16 pkt. Francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,35 proc., do 3 760,72 pkt. Węgierski indeks BUX podniósł się o 1,23 proc. i wyniósł 23 399,61 pkt.

Roman Przasnyski, analityk Gold Finance uważa, że skromne wzrosty na parkietach w Europie są spowodowane brakiem znaczących impulsów na rynkach. "Na rynkach daje się odczuć atmosferę niepewności i wyczekiwania na bardziej zdecydowane impulsy. Na razie publikowane dane makroekonomiczne ich nie dostarczają. Inwestorzy zawieszeni są między nadzieją a obawami. A obaw o perspektywy globalnej gospodarki nie brakuje. Znów odżywają nadzieje na to, że Fed wkroczy do akcji i dodrukuje trochę pieniędzy. Jeśli te rachuby okażą się trafne, możemy mieć do czynienia z falą optymizmu, która może wynieść indeksy na nowe szczyty" - twierdzi Przasnyski.