Towarzystwa ubezpieczeniowe nie podnoszą cen polis jednorazowo, by nie było to widoczne w cennikach. Stawki rosną powoli, ale systematycznie. Od początku roku już o 20 proc.

Co firma, to podwyżka

Tylko w ostatnim miesiącu na takie drobne podwyżki zdecydowało się sześciu ubezpieczycieli. Najmocniej, bo o mniej więcej 10 proc., ceny podniósł na początku września Allianz Polska. Dotyczy to wybranych kategorii klientów. Dziś o nie więcej niż 5 proc. mają wzrosnąć stawki za polisy OC w PTU. Będzie to druga podwyżka w ostatnich dwóch miesiącach. Ceny rosną także w directach (ubezpieczeniach kupowanych przez telefon), które oferują najtańsze ubezpieczenie na rynku – tyle że wolniej niż u tradycyjnych ubezpieczycieli. Natomiast przed wakacjami poważnych zmian w swoich taryfach dokonało dwóch największych graczy na rynku – PZU i Ergo Hestia.
– Trudno znaleźć firmy, które w ostatnim czasie nie zdecydowały się na podwyżki. Ubezpieczyciele robią to powoli, by nie odstraszyć klientów – mówi Przemysław Grabowski z Centrum Ubezpieczeń Komunikacyjnych.
Reklama
Najszybciej rosną ceny dla młodych kierowców, którzy powodują najwięcej wypadków. Odbywa się to nie tylko poprzez sam wzrost stawek, lecz także przez przesuwanie granicy wieku. Jeszcze w ubiegłym roku za młodego kierowcę były uważane osoby, które mają mniej niż 26 lat. Teraz do tej kategorii ubezpieczyciele zaczynają zaliczać nawet 30-latków.

>>> Polecamy: Rolnicy i żołnierze mają tańsze polisy komunikacyjne

Majstrowanie przy zniżkach

Jednak podwyżki cen dotykają także klientów, którzy szkód nie spowodowali. To dlatego, że część towarzystw zdecydowała się na podniesienie stawki minimalnej, czyli najniższej możliwej ceny ubezpieczenia. – Końcowa cena polisy nie może być od niej niższa, nawet po odliczeniu wszystkich zniżek. To powoduje, że paradoksalnie wzrost cen mogą bardziej odczuć ci klienci, którzy mają maksymalne zniżki, a nie ci, którzy nie mają pełnych upustów – tłumaczy Michał Grabowski z portalu Bestpolisa.pl

U nas jest najtaniej

Ubezpieczyciele tłumaczą, że muszą podnosić ceny. Obecnie sprzedaż polis komunikacyjnych przynosi im straty. – W ostatnich miesiącach przychody ze składek spadły, a koszty wypłacanych przez nas odszkodowań szybko idą w górę – mówi Marek Baran, rzecznik Allianz Polska. To efekt rosnącej konkurencji. Doprowadziła ona do tego, że ceny polis w Polsce należą do najniższych w UE. Według Wojciecha Wężyka z Ergo Hestia średnia składka na OC wynosi w Polsce 120 euro. Tymczasem na Słowacji jest to 170 euro, w Niemczech 250 euro, a we Włoszech nawet 400 euro.
– W walce o klienta towarzystwa przekroczyły granicę zdrowego rozsądku. Teraz muszą podnosić ceny, by wyjść na prostą – mówi Wojciech Rabiej, szef Rankomat.pl, internetowej porównywarki ubezpieczeniowej. Dodatkowo ubezpieczycieli podtopiła w tym roku powódź. Tylko z tych dwóch przyczyn muszą wypłacić 1,2 mld zł odszkodowań. – Dlatego ceny polis OC i AC nie przestaną rosnąć. W przyszłym roku czeka nas kolejna fala podwyżek – mówi Wojciech Rabiej.

Ważne!

Wzrost cen będzie w przyszłym roku dodatkowo napędzany podwyżką VAT oraz planowanym podniesieniem płaconej przez towarzystwa składki na Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny z 0,7 proc. do 1,0 proc.

Ubezpieczyciele skarżą się na zadośćuczynienie

Firmom ubezpieczeniowym ciążą zadośćuczynienia za krzywdę z powodu śmierci osoby najbliższej w wypadku komunikacyjnym, wypłacane z polisy OC. Na wypłatę takich świadczeń wydają one coraz więcej pieniędzy, co jest kolejnym elementem przyczyniającym się do podwyżek cen komunikacyjnego OC. Sytuację pogarsza to, że każdy członek rodziny zmarłego w wypadku może wystąpić o zadośćuczynienie. Jak wynika z praktyki sądowej, może ono sięgnąć nawet 100 tys. zł na jedną osobę. Pieniądze te ubezpieczyciel musi wypłacić z wpływów z polis, które są sprzedawane po mniej niż 1 tys. zł za jedną.