W bardzo krótkim terminie należy zachować ostrożność, ponieważ ostatnio na rynku złota zapanowało coś w rodzaju histerycznego optymizmu – inwestorzy, analitycy i komentatorzy prześcigają się w podnoszeniu prognoz długoterminowych, zaś najbardziej krewcy wspominają już o pięciu tysiącach dolarów za uncję. To wiąże się z ryzykiem przyciągnięcia przez ostatnią falę wzrostów sporej ilości „gorących“ pieniędzy – krótkoterminowych zakładów o kierunek wzrostu. Nieudana próba przebicia 1320 (poziomu oporu trendu długoterminowego) może spowodować korektę jeszcze zanim na rynku zdąży pojawić się kolejna grupa rozochoconych nabywców. Ostatecznie nie dalej jak w lipcu mieliśmy do czynienia z ośmioprocentową korektą bez załamania trendu wzrostowego, a na drodze w górę tego rodzaju potknięcia z pewnością będą się jeszcze zdarzać.

Przyczyny ostatniej fali wzrostów:

  • utrzymujące się pogłoski o drugiej turze quantitative easing w Stanach Zjednoczonych sugerują, że stopy procentowe zostaną jeszcze przez jakiś czas utrzymane na rekordowo niskich poziomach, w rezultacie czego zmaleją koszty alternatywne posiadania złota;
  • banki centralne po raz pierwszy od dwóch dziesięcioleci zostały nabywcami netto;
  • kopalnie od jakiegoś czasu zamykają pozycje zabezpieczające, ponieważ sądzą, że w przyszłości ceny będą rosnąć, w efekcie czego potrzeba sprzedaży zabezpieczającej zostanie wyeliminowana;
  • utrzymujące się obawy o stan finansów publicznych słabszych państw europejskich;
  • rozchwiany rynek akcji, na którym potencjał zysków wydaje się ograniczony;
  • przekonanie o zbliżającym się długim okresie słabości dolara związanym z tym, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zakopała się w błocie;
  • wysoka aktywność nabywców jednostek funduszy ETF bazujących na fizycznie istniejącym złocie
  • i wreszcie ostatni, choć nie najmniej istotny czynnik, a mianowicie sprzyjający wzrostom kursów złota słaby dolar – złoto wyceniane w euro we wrześniu radziło sobie gorzej, co świadczy o tym, że metal ten próbuje sobie poradzić ze spadkiem dolara.

Wpływ na inne klasy aktywów:

Reklama
  • wzrosty cen złota wywarły największy wpływ na ceny srebra, które w zeszłym miesiącu również szybko rosły i dotychczas przyniosły zwrot o 10% przekraczający rentowność inwestycji w złoto. Srebro nazywa się często „złotem ubogich“ – jest to również metal przemysłowy. Połączenie zakupów dokonywanych przez inwestorów z uzupełnianiem zapasów przez firmy przemysłowe sprawiło, że ceny srebra zaczęły rosnąć;
  • w obliczu ciągłego wzrostu cen akcje kopalni generalnie radziły sobie lepiej – zwłaszcza teraz, kiedy wiele z nich przestało ponosić koszty zabezpieczania zbytu produkcji, tym samym zyskując możliwość pełnego korzystania ze wzrostów;
  • poza tym słabość dolara w ostatnich kilku miesiącach pomogła również innym surowcom wycenianym w dolarach – z pewnością stały się one bardziej atrakcyjne dla nabywców zagranicznych.