„Dzisiejszy dzień stał pod znakiem publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Dane są wyczekiwane z niecierpliwością i rzeczywiście doprowadzają często do znacznych ruchów, ale jedynie krótkotrwałych" – ocenił analityk Xelion Łukasz Bugaj. Dodał, że taki scenariusz miał miejsce i dzisiaj. „Pierwsza części dnia przebiegła pod znakiem oczekiwania na publikację. Indeks co prawda rozpoczął po zielonej stronie, ale czekając na publikację osuwał się w obszary ujemne. Dane, które zaskoczyły negatywnie, nieco rynek podniosły, co może dziwić skoro gospodarka straciła miejsce pracy zamiast je generować. Otóż taki obrót sprawy wynika z faktu, że inwestorzy liczą na zbawienną rękę Fedu drukującego pieniądze, które wesprą rachityczny wzrost gospodarczy" – zaznaczył analityk.

Bugaj dodał, że same notowania po pierwszej pozytywnej reakcji szybko wróciły do znanej wcześniej tendencji spadkowej i dzień zakończyliśmy zniżką „Taki charakter sesji wyraźnie pokazuje, że dane na które każdy z niecierpliwością czeka ruszą rynkiem tylko na chwilę, ale nie wyprowadzą go z rysowanej wcześniej tendencji. Kolejny spadek nie wygląda zresztą najlepiej i nieco zaciera obraz siły byków, który obserwowaliśmy na początku tygodnia" – podsumował analityk.

W piątek indeks WIG20 spadł o 0,66 proc. do 2609,15 pkt a WIG o 0,50 pkt do 45 227,66 pkt. Wartość obrotów wyniosła blisko 2 mld zł.