Jak podał wczoraj francuski dziennik „Le Figaro”, trzech wysokiej rangi pracowników Renault, którzy na początku zeszłego tygodnia zostali zatrzymani pod zarzutem szpiegostwa, dostarczało tajne informacje chińskiemu klientowi.
>>> Zobacz też: Pracownicy Renault zwolnieni za szpiegostwo przemysłowe
>>> Czytaj także: WikiLeaks: Chiny wydają na zbrojenia dwa razy więcej niż wynika z oficjalnych
Reklama
Chińczycy nie chcą pozostać w tyle za Francuzami i Japończykami. Z inicjatywy rządu zostało powołane konsorcjum 16 państwowych firm, które ma wkrótce przedstawić chiński samochód elektryczny. Zdaniem Reutera już teraz zespół ten zaangażował prawie 2 mld euro w rozwinięcie technologii baterii elektrycznych.
W tym roku Renault planuje wprowadzić na rynek dwa w pełni elektryczne samochody: dostawcze Kangoo oraz limuzynę Fluence (w obu przypadkach będą to elektryczne wersje istniejących modeli). W przyszłym roku francuski koncern zacznie też sprzedaż napędzanego na prąd kompaktowego Zoe. Zdaniem szefa firmy (który jest równocześnie prezesem Nissana) Carla Ghosta w ciągu 10 lat co dziesiąty samochód sprzedawany na światowym rynku motoryzacyjnym będzie miał w pełni elektryczny napęd. Jednym z powodów szybkiego wzrostu zainteresowania klientów tego typu pojazdami są wysokie ceny paliw.
W grudniu Nissan wprowadził do sprzedaży pierwszy masowy samochód elektryczny Leaf. W piątek prezes Forda Bill Ford Jr. zapowiedział, że w ciągu 2 – 3 lat jego firma zacznie produkować w pełni elektryczne oraz hybrydowe wersje wszystkich swoich modeli benzynowych. Podczas prezentacji przedstawiono pierwszy z nich: Ford Focus Electric. Jego baterię będzie można ładować dwa razy szybciej niż Leafa (cztery godziny) zaś specjalna ładowarka będzie dostępna w sieci Best Buy za 1499 dolarów, o 30 proc. taniej niż porównywalny sprzęt Nissana.