Jak podaje w swoim corocznym raporcie amerykańska pozarządowa organizacja The Pew Charitable Trusts, w ubiegłym roku Pekin zainwestował aż 54,4 mld dolarów w zielone technologie. Kolejny największy truciciel atmosfery – USA – na ten cel wydał 34 mld dolarów. Drugim państwem na świecie najbardziej dbającym o przyjazne środowisku technologie są Niemcy, z ubiegłorocznymi wydatkami wynoszącymi 41,2 mld dolarów.
Autorzy raportu „Kto zwycięży w wyścigu za ekologicznie czystą energią” twierdzą, że ogólnoświatowe wydatki na zielone technologie nieustannie rosną. Dwudziestka najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata w zeszłym roku przeznaczyła na nie o 33 proc. więcej niż rok wcześniej.
Zarówno Chiny, jak i USA, których gospodarki emitują ponad połowę szkodliwych dla środowiska gazów na świecie, nie są członkami porozumienia z Kioto zakładającego redukcję emisji gazów powodujących efekt cieplarniany do 2012 r. o co najmniej 5 proc. stosunku do 1990 r.
Chińska strategia zakłada stopniowe przejście na energetykę niskoemisyjną. Dzisiaj 70 proc. chińskiej gospodarki opiera się na węglu. Do 2020 r. Pekin zamierza aż o 45 proc. zmniejszyć emisję CO2 poprzez zwiększenie znaczenia odnawialnych źródeł energii do 15 proc., a gazu do ok. 10 proc. w energetycznym bilansie kraju. Chińskie władze promują także rozwój elektrycznej motoryzacji. Pod koniec ubiegłego roku w Chinach uruchomiono dwuletni program dopłat do kupna elektrycznych i hybrydowych samochodów dla mieszkańców Szanghaju, Hangzhou, Changchun i Shenzhen.
Reklama
Z kolei Unia Europejska, zgodnie z przyjętym na początku marca planem, zamierza do 2050 r. zredukować emisję gazów cieplarnianych o 80 proc. w porównaniu z 1990 r. Na zielone technologie – które pozwolą ograniczyć emisję CO2 oraz zmniejszyć zależność od rosyjskich surowców – UE proponuje przeznaczyć 270 mld euro.
nd