WIG20 na zamknięciu sesji w poniedziałek wzrósł o 0,23 proc. i wyniósł 2919,81 pkt. WIG wzrósł o 0,25 proc. do 50134,02 pkt, mWIG40 wzrósł o 0,55 proc. i wyniósł 2956,15 pkt, a sWIG80 wzrósł o 0,30 proc. i wyniósł 12932 pkt. W notowaniach ciągłych obroty spadły o 20,6 proc. i wyniosły 528 mln 433,9 tys. zł.

Niemiecki indeks DAX na zamknięciu sesji wzrósł o 0,18 proc. i wyniósł 7 527,64 pkt. Francuski CAC 40 podskoczył o 0,05 proc. do 4 108,77 pkt a węgierski indeks BUX wzrósł o 0,46 proc., do 24.272,08 pkt.

Początkowy optymizm związany z doniesieniami o śmierci terrorysty Osamy bin Ladena dość szybko osłabł. Na rynkach europejskich nie dało się zauważyć wybuchu euforii. "W rzeczywistości pośmiertna, rynkowa siła rażenia bin Ladena nie była zbyt duża, a przy zachowaniu odrobiny zdrowego rozsądku można uznać, że nie było jej prawie wcale. Indeksy w Europie rosły przy niskich obrotach (zabrakło inwestorów z Londynu), ale nie były to zwyżki oszałamiające" - ocenia Emil Szweda, analityk Noble Securities.

Warszawski indeks największych spółek przez większą część dnia pozostawał na lekkim minusie, dopiero pod koniec sesji udało mu się nieznacznie wyjść nad kreskę. "WIG20 stoi w miejscu (tj. w okolicach 2900 pkt) od mniej więcej miesiąca, od czasu do czasu poprawiając o włos szczyt hossy. Przy odrobinie szczęścia odpowiedź na pytanie, czy hossa będzie kontynuowana, czy też przerwana głębszą korektą, nadejdzie jeszcze w tym tygodniu, a impulsem mogą okazać się piątkowe dane z rynku pracy w Stanach" - mówi Emil Szweda.

Reklama