Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,76 proc. i wyniósł 5.814,13 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 1,09 proc. i wyniósł 7.072,37 pkt., francuski indeks CAC 40 spadł o 0,82 proc. i wyniósł 3.884,94 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 1,24 proc. i wyniósł 22.776,04 pkt.

WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2808,66 pkt., co oznacza spadek o 0,54 proc.

„Wciąż gorąco jest wokół Grecji. Po opinii agencji Moody's, że restrukturyzacja jej zadłużenia spowodowałaby lawinę obniżek ratingów kolejnych państw europejskich, ostrzeżeniu greckiego ministra finansów, że wstrzymanie kolejnej transzy pomocy międzynarodowej spowoduje niewypłacalność, doszły jeszcze spekulacje o możliwości przedterminowych wyborów” – wyjaśnia Roman Przasnyski z Open Finance.

Jak zapowiada analityk, dziś czekają nas informacje o dynamice zamówień na dobra trwałego użytku za oceanem oraz publikacja indeksu cen nieruchomości.

Reklama

Opinię Przasnyskiego podziela Emil Szweda z Noble Securities: „W Europie nastroje nie mogą być więc dobre, inwestorzy wciąż nerwowo reagują na każdą wzmiankę o Grecji. Z jednej strony przedstawiciele ECB straszą "katastrofalnym scenariuszem", z drugiej opozycja parlamentarna domaga się od rządu podjęcia rozmów o redukcji zadłużenia”.

Analityk wylicza dalej - dodatkowo inwestorów mogą trapić słabsze wyniki japońskich eksporterów i łamane jak zapałki kolejne linie wsparcia azjatyckich indeksów.