Mimo, że debata o limicie zadłużenia w Waszyngtonie nadal trwa, a nad USA nadal wisi widmo spadku międzynarodowego ratingu, inwestorzy byli dziś w znacznie bardziej optymistycznych nastrojach. Dobre wiadomości ze spółek przyćmiły polityczno-gospodarcze debaty, które wywołały wcześniej panikę na giełdach.

Początek sesji nie wskazywał jeszcze na znaczącą poprawę. „Indeksy w pierwszych godzinach sesji na Wall Street zachowywały się dość wstrzemięźliwie. Dow Jones trzymał się czwartkowego zamknięcia, a S&P500 rósł o 0,2 proc.”, komentował Roman Przasnyski z Open Fnance.

Ostatecznie indeksy poszły nieznacznie w górę. S&P 500 zamknął sesję z wynikiem 12 479 pkt, co oznacza wzrost o 0,34 proc. Dow Jones wzrósł o 0,34 proc. (12 473 pkt), a Nasdaq o 0,98 proc. (2 789 pkt).

Notowania akcji Google wzrosły prawie o 13 proc., po tym jak spółka ogłosiła, że dochód za poprzedni kwartał pobił rekord. Dzięki Google poprawiły się notowania wszystkich spółek związanych z IT, takich jak Microsoft czy Cisco Systems.

Reklama

Rynek spółek energetycznych zyskał dzisiaj 2 proc. po tym, jak australijski gigant BHP Billiton ogłosił, że chce kupić Petrohawk Energy Corp.