"Sytuacja jest bardzo trudna i wymaga uzgodnionych interwencji"- oświadczył szef rządu. "Trzeba uznać, że świat wkroczył w globalny kryzys finansowy, który ogarnia wszystkie kraje"- dodał włoski premier.

>>> Czytaj również: Analitycy: Bankructwo Włoch jest nie do uniknięcia

Premier Silvio Berlusconi oświadczył również, że Włochy są obiektem uwagi "międzynarodowej spekulacji". "Trzeba postawić jej zaporę" - dodał szef rządu na konferencji prasowej w swej kancelarii po rozmowach telefonicznych z europejskimi przywódcami.

>>> polecamy: Orłowski: Polska gospodarka dobrze wytrzymuje światową burzę

Reklama

"Bardzo szczególna uwaga międzynarodowej spekulacji jest w nas wymierzona; trzeba próbować postawić jej zaporę" - powiedział włoski premier.

Berlusconi poinformował, że przeprowadził tego dnia serię telefonicznych konsultacji z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Hiszpanii Jose Luisem Zapatero. Zapowiedział, że wkrótce odbędzie się spotkanie ministrów finansów krajów G7.

Jeszcze w piątek Berlusconi ma też rozmawiać z prezydentem USA Barackiem Obamą.

Poziom rentowności włoskich obligacji dziesięcioletnich jest najwyższy wśród wszystkich krajów grupy G7 i wynosi 6,16 proc.

Komisarz UE Olli Rehn w dzisiejszej reakcji na rosnącą rentowność włoskich i hiszpańskich obligacji stwierdził, że tak dramatyczne napięcia na rynkach obligacji, jeśli chodzi o te dwa kraje, są nieuzasadnione.

"Nie myślę, by któryś z tych dwóch krajów potrzebował pomocy kryzysowej w najbliższym czasie" - powiedział Rehn.

Komisarz UE zaznaczył, że "oba kraje mają ambitne programy osiągnięcia konsolidacji finansowej", zatem nie są potrzebne dodatkowe środki redukcji długów, ale wdrożenie tych już przyjętych.