Po czarnym poniedziałku mieliśmy rozhuśtany wtorek. Indeksy czołowych światowych giełd to spadały, to szły wgórę. Wieczorem po komunikacie z posiedzenia Fed o utrzymaniu w USA stóp procentowych amerykańskie giełdy runeły. Ale po chwili ostro wystrzeliły nad kreskę.

>>> Czytaj też: Wall Street wystrzeliła w górę. Indeksy rosną o 5 proc.

W Warszawie WIG20 spadł o 3,2 proc. A frank przebił poziom 4 zł – kosztował rekordowe 4,07 zł.

>>> Czytaj też: Pękła psychologiczna bariera - frank przekroczył poziom 4 zł

Reklama

Ekonomiści zadają sobie pytanie, czy obniżenie ratingu USA poruszyło recesyjną lawinę. Nie brakuje ekspertów zarówno zapowiadających odbicie gospodarcze, jak i tych wieszczących recesję.

  • Polska. Optymiści przekonują, że gospodarka ma mocne fundamenty. Pesymiści mają wątpliwości – przestrzegają przed spadkiem tempa PKB. Nasz wzrost może spaść z ponad 4 proc. w I półroczu nawet do 3 proc. w 2012 r.

Gorsze perspektywy widać już we wskaźnikach kondycji przedsiębiorstw. Mogą produkować więcej, ale nie mają zamówień. Eksporterzy zawierają coraz mniej umów. Na szczęście nie ma zagrożenia dla obsługi naszego długu. – Rząd zrobił mądrze, że większość potrzeb pożyczkowych zaspokoił w pierwszym półroczu – uważa Ignacy Morawski, ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. Wykonanie tegorocznego budżetu nie jest zagrożone, ale z powodu niższego tempa wzrostu PKB w przyszłym może być problem.

  • USA. Optymiści wskazują na spadające bezrobocie i to, że politycy porozumieli się w sprawie limitu długu. Pesymiści kontratakują: porozumienie nie rozwiązuje żadnego problemu, bo zadłużenie USA zwiększy się o 2,4 bln dolarów, czyli o tyle, ile wyniosą uzgodnione przy tej okazji oszczędności. Negatywnym sygnałem są niższe, niż oczekiwano, wskaźniki koniunktury. Wreszcie PKB za II kwartał wyniósł 1,3 proc. zamiast 1,9 proc.

>>> Czytaj też: Kryzys zadłużenia może pogrzebać potęgę wojskową USA

  • UE. Pesymiści podkreślają, że Europejskiemu Bankowi Centralnemu nie wystarczy pieniędzy na wykupienie hiszpańskich i włoskich obligacji (tylko w poniedziałek EBC wydał na ten cel 2 mld euro). Dług obu wymienionych państw zbliża się do 2,5 bln euro. „W księgach EBC można znaleźć śmieciowe obligacje na sumę 80 mld euro. Stanie się on bankiem złych długów dla całej Europy” – pisze niemiecka prasa. Optymiści podkreślają jednak, że trwające od tygodnia przeceny na rynku akcji nie mają oparcia w realnej gospodarce, a są jedynie odbiciem emocji inwestorów. W takiej sytuacji giełdy powinny się wkrótce odbić od dna.