"Mamy półtora do dwóch miesięcy na stabilizację sytuacji na rynku walutowym. Całkowitą! Tak, aby ludność nie tylko po prostu słuchała i wierzyła, bądź nie, ale by poczuła, że kurs, który zostanie określony, będzie kontynuowany, a sytuacja będzie rozwijać się w kierunku wyznaczonym przez prezydenta" - powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

>>> Czytaj też: Kompletna ruina rządów Łukaszenki, Białoruś tonie w kryzysie

Zapewnił, że nie będą zamrażane lokaty bankowe i ocenił, że pogłoski na ten temat rozsiewa opozycja oraz siły z zagranicy. "Znowu zaczynają nam podrzucać zgniliznę, nasza piąta kolumna (w ten sposób Łukaszenka zazwyczaj określa opozycję - PAP), a i z zagranicy - że niby lada dzień zaczną zamrażać lokaty. (...) Podrzucają nam ten pomysł po to, by wzburzyć ludzi. Chcę, aby ludzie rozumieli: nie posuniemy się do tego kroku" - oznajmił Łukaszenka.

>>> Czytaj też: Wikileaks: przez Polskę do USA płyną brudne pieniądze ludzi Łukaszenki

Reklama

Na Białorusi - dodał prezydent - dalej będą indeksowane wynagrodzenia i emerytury. "Krytykują nas za to, że zwiększyliśmy emerytury i przeprowadziliśmy indeksację płac, ale taka polityka jest konieczna i będzie kontynuowana" - zapowiedział. Ocenił, że wzrost cen nie jest tak straszny, ponieważ pieniądze tak czy inaczej trafiają do przedsiębiorstw.

Łukaszenka polecił sprawdzenie, czy za wzrostem cen "nie kryje się pobłażliwość władz lokalnych i kierowników poszczególnych przedsiębiorstw".

Wskazał, że wiele mówi się o wywożeniu towarów z Białorusi do Rosji ze względu na różnice cen. Podkreślił, że kraj nie zamknie granic, by temu zapobiec. "Mówienie o tym, że jutro milicja czy straż graniczna staną w szeregu wraz z celnikami na granicy i nikogo nie puszczą to zupełna bzdura" - oświadczył prezydent.

W trakcie spotkania ocenił, że "nie ma katastrofy, sytuacja jest pod kontrolą, ale potrzebne jest podjęcie odpowiednich decyzji".

Łukaszenka zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu władze określą ostatecznie kierunek rozwoju gospodarczego kraju.