„To, co obserwujemy to praktyczny przykład zakażenia,” mówi w odniesieniu do „materialnej ekspozycji” Dexii na długi krajów peryferyjnych UE Jean-Pierre Lambert, analityk z londyńskiego Keefe Bruyette & Woods. „Inwestorzy nie są do końca pewni ile wyniosą straty związane z długami państwowymi. Boją się ryzyka i redukują finansowanie.” Ceny udziałów Dexii spadły wczoraj o 22 proc., a o 34 proc. w ciągu ostatnicz czterech sesji.

Premier Belgii Yves Leterme ogłosił wczoraj, że stworzony zostanie tzw. „zły bank”, który przejmie zagrożone papiery wartościowe Dexii. Rządy zarówno Belgii, jak i Francji, które w 2008 udzieliły bankowi pomocy finansowej, zapewniają że również teraz będą go wspierać.

Inwestorzy wycofali już w tym roku około jedną trzecią swoich udziałów w europejskich bankach. Wsparcie zapewnia im wciąż Europejski Bank Centralny, który od czasu kryzysu z 2008 roku udziela im tylu krótkoterminowych pożyczek w euro, ile tylko potrzebują. Obecne załamanie rynku, które rozprzestrzeniło się z Grecji na Hiszpanię i Włochy, zmusiło EBC do ponownego wprowadzenia dłuższych, sześciomiesięcznych pożyczek. Od 15 września wspólnie z amerykańskim Fedem udzielają oni też trzymiesięcznych pożyczek w dolarach, tak aby kredytodawcom strefy euro nie zabrakło tej waluty do końca roku.

>>> Czytaj też: Rostowski uspokaja: Dexia nie upadnie pomogą mu Paryż i Bruksela

Reklama

Simon Maughan z MF Global stwierdza, że „nie tylko Dexia jest w tej chwili zagrożona. Jest mnóstwo innych banków, których zasoby aktywów znacznie przekraczają ich bazę depozytową, tak jak w przypadku Dexii. Wygląda na to, że rozpoczęła się kapitulacja. Mówi się, że taki stan rzeczy trwał już zbyt długo i trzeba podjąć jakieś zdecydowane kroki.”

W lipcowych stress testach stwierdzono, że Dexia ma wystarczający kapitał, aby przetrwać recesję i straty związane z długiem państwowym. Współczynnik kapitału Tier 1 wyniósł 10,4 proc., plasując się ponad wymaganym minimum 5 proc.

>>> Polecamy: TMS Brokers: Obniżka ratingu Włoch