"Czasowe zawieszanie ratingów w czasie kryzysu nie ma sensu, bo jak inwestorzy mieliby się dowiedzieć - zwłaszcza ci, którzy nie znają rynku - o tym, że np. obligacje jakiegoś kraju staną się nic niewarte? Im więcej takich analiz tym lepiej i ja bym nie zabraniał robienia ratingów.

>>> Czytaj też: Agencje ratingowe już nie będą bezkarną wyrocznią rynków

Z drugiej strony, faktycznie jakość ratingów w przeszłości była niska, więc różne działania, które mają doprowadzić do poprawy jakości tych analiz, są jak najbardziej potrzebne. Wiemy przecież, że agencje ratingowe żyły z opłat tych firm i krajów, którym robiły ratingi, więc miały mocną tendencję, żeby je zawyżać. Tutaj potrzebne są zmiany.

Natomiast próby administracyjnego wpływania na tworzenie ratingów będą na pewno nieskuteczne".

Reklama