Politycy psują szyki inwestorom. Indeksy spadają

Francuski indeks CAC 40 na zamknięciu sesji spadł o 0,01 proc. do 2.822,25 pkt. Brytyjski FTSE 100 stracił 0,24 proc. i wyniósł 5.127,57 pkt. a niemiecki DAX stracił aż 0,54 proc. i na koniec notowań wyniósł 5.428,11 pkt.

Niemiecki indeks DAX spada już od dziewięciu sesji. To najdłuższa taka seria od panicznej wyprzedaży akcji w pierwszej połowie sierpnia br., gdy DAX spadał o dwie sesje dłużej, jak zauważył Marcin Kiepas, analityk X- Trade Brokers.

O zwyżkę mocno walczyli jedna inwestorzy na GPW. WIG20 wzrósł do 2164,88 pkt., czyli podniósł się o 0,87 proc. WIG zyskał zaledwie 0,37 proc.

„Czwartkowe próby odreagowania spadków zostały zniweczone przez polityków. Inwestorzy po spotkaniu szefów trzech największych państw strefy euro nie usłyszeli niczego, co mogłoby złagodzić ich obawy”, skomentował Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

Według Keipasa inwestorzy musieli bardzo dużo obiecywali sobie po dzisiejszym spotkaniu w Strasburgu kanclerz Niemiec, prezydenta Francji i premiera Włoch. „Takie wnioski nasuwają się widząc skalę rozczarowania, po tym gdy Angela Merkel kolejny raz powtórzyła, że wspólne euroobligacje nie są potrzebne, gdyż osłabią zaangażowanie poszczególnych państw do utrzymania dyscypliny fiskalnej”, powiedział.

Nastroje już kolejny dzień z rzędu psują inwestorom rosnące koszty obsługi długu. Rentowność 10-letnich obligacji Włoch na trwałe przekroczyła poziom 7%. Natomiast rentowność podobnych obligacji Belgii wzrosła ponad 5,7% i była najwyższa od 11 lat. Na dodatek agencja Fitch obniżyła dzisiaj rating dla Portugalii do „śmieciowego” poziomu BB+ (perspektywa negatywna).

Jak zauważył Mariusz Zielonka, analityk TMS Brokers, „nieoczekiwanie w listopadzie wskaźnik nastrojów niemieckich przedsiębiorców, mierzony przez instytut Ifo, uległ poprawie (106,6), wybijając się jednocześnie z czteromiesięcznego trendu spadkowego.”

„Indeks Ifo wskazał również, że występuje dość silny opór niemieckiej gospodarki na wejście w fazę recesji. Niemniej jednak nie należy oczekiwać, że jeden odczyt spowoduje, że inwestorzy zapomną o czyhającym ciągle zagrożeniu dla gospodarki niemieckiej. Wystarczy przypomnieć, że spodziewane jest w najbliższych dwóch kwartałach spowolnienie gospodarcze u naszych zachodnich sąsiadów”, mówi Zielonka.