Nowe rynki wschodzące (ang. frontier markets) to państwa należące do grupy rynków wschodzących, charakteryzujące się stosunkowo niską kapitalizacją i płynnością rynków akcji, ale zarazem rokujące szansę na wysokie zwroty z inwestycji.

Frontier markets są postrzegane jako szansa dla inwestorów szukających wysokich, długoterminowych zysków mało powiązanych z sytuacją na innych rynkach. W momencie gdy lokomotywa BRIC wyraźnie zwalania (giełdy tych państw, jak podaje Businessinsider.com, skurczyły się w 2011 r. o ponad 20 proc.) szansą dla inwestorów giełdowych staja się mniejsze gospodarki z grupy państw rozwijających się.

>>> Zobacz też: Wschodzące imperia. Więcej słabości niż atutów państw BRIC

Problemem może okazać się wybór rynku odpowiedniego dla inwestycji. „Choć cały czas znajdujemy atrakcyjne możliwości na wszystkich nowych rynkach wschodzących, największą ekspozycję utrzymujemy obecnie na Nigerię, Egipt, Kenię, Kazachstan, Rumunię, Argentynę, Panamę, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar i Arabię Saudyjską” – powiedział w rozmowie z portalem inwestycje.pl Mark Mobius, prezes Templeton Emerging Markets Group.

Reklama

Inną listę najbardziej obiecujących frontier markets (w porządku alfabetycznym) opublikował serwis Businessinsider.com.

  • Argentyna
  • Bangladesz
  • Egipt
  • Ghana
  • Irak
  • Kazachstan
  • Kenia
  • Mongolia
  • Nigeria
  • Pakistan
  • Rumunia
  • Sri Lanka
  • Ukraina
  • Wenezuela
  • Wietnam

Każde z państw z powyższej listy posiada silne i słabe strony. Przykładowo Argentyna odznacza się najlepszą infrastruktura, silnym popytem wewnętrznym i rozwiniętym rolnictwem, ale jej walucie zagraża wzrost inflacji. Z kolei zasobny w ropę Irak wciąż nie radzi sobie z kwestią bezpieczeństwa, zaś wzrost w bogatej w złoża Mongolii będzie silnie uzależniony od sytuacji na rynku surowców.

>>> Czytaj też: Mongolia: największe eldorado XXI wieku?

Wśród silnych stron dwóch europejskich państw na liście, autorzy wymienili odrodzenie eksportu (Rumunia) oraz wysokiej klasy rolnictwo i wykształcona siłe roboczą (Ukraina), słabe strony to między innymi zależność od europejskiego systemu bankowego (oba kraje) oraz wysoki poziom korupcji i uzależnienie energetyczne od Rosji (Ukraina).

„Wpływ kryzysu na poszczególne kraje nie będzie jednakowy i nie będzie występował w tym samym czasie” - twierdzi Mark Mobius. „Rynki wschodzące i nowe rynki wschodzące rosną trzykrotnie szybciej niż rynki rozwinięte, mają większe rezerwy walutowe i niższe wskaźniki zadłużenia do PKB, a także reprezentują ponad jedną trzecią łącznej kapitalizacji całego światowego rynku akcji. Rynki wschodzące są znacząco niedoważone w portfelach większości inwestorów na świecie, zatem to najlepszy moment na rozpoczęcie dywersyfikacji.”

>>> Polecamy: 2012 r. na rynkach - wzburzone wody i brak bezpiecznych przystani