Standard&Poor bierze się za strefę euro

Agencja ratingowa S&P ogłosiła wczoraj, że z pięciu powodów, do których zalicza trudności z pozyskaniem finansowania, wyższe premie za ryzyko, wysoki poziom zadłużenia zarówno gospodarstw domowych, jak i państw, a także zagrożenie recesją, zdecydowała się obniżyć perspektywę ratingu dla 15 krajów. Stąd nawet w przypadku zdrowszych państw, takich jak Niemcy i Finlandia, prawdopodobieństwo obniżenia ratingu o jedną klasę z AAA po zakończeniu przeglądu po zaplanowanym na 9 grudnia szczycie UE wynosi obecnie 50%, podczas gdy Francja mogłaby stracić nawet dwa „oczka”. Albo, jak ujmuje to S&P, „Spodziewamy się zakończyć nasz przegląd ratingów zadłużenia państwowego krajów strefy euro w najwcześniejszym możliwym terminie po zaplanowanym na 8 i 9 grudnia 2011 r. szczycie UE.(...) W zależności od ewentualnych zmian punktacji, którą nasze komisje ratingowe uzgodnią jako właściwą dla każdego z państw, naszym zdaniem należy liczyć się z obniżeniem ratingów o 1 klasę w przypadku Austrii, Belgii, Finlandii, Niemiec, Holandii i Luksemburga, a także do 2 klas w przypadku pozostałych państw.”

Pozostałe publikacje danych

Analitycy oczekują, iż niemieckie zamówienia fabryczne, wskaźnik wyprzedzający jutrzejszej produkcji przemysłowej, po kilku słabszych w wynikach, w tym katastrofalnym spadku o 4,3% we wrześniu, w październiku wzrosły o 1%. Bank Kanady ogłosi tymczasem stopy procentowe, chociaż nikt (ani my, ani 26 ankietowanych analityków) nie spodziewa się zmiany obecnego poziomu (1%).

Reklama