Trzej Rosjanie na falochronie

Incydent miał miejsce w środę około godz. 10. Wtedy właśnie estońscy funkcjonariusze straży granicznej zauważyli na obrazie z kamer monitoringu rosyjski poduszkowiec przemieszczający się po rzece Narwa, w pobliżu falochronu obok miejscowości Vasknarva nad jeziorem Pejpus (173 km na wschód od Tallina).

W pewnym momencie jednostka zatrzymała się. Na falochron wyszło trzech rosyjskich pograniczników – chwilę przeszli się po nim. Znajdowali się wówczas poza linią kontrolną, oddzielającą Rosję od Estonii. Niedługo potem weszli na pokład i odpłynęli z powrotem w kierunku rosyjskiego brzegu, zanim zdążyły zareagować estońskie służby.

ikona lupy />
Miejsce incydentu granicznego / MSZ Estonii

Estonia zagęszcza patrole. Rosyjscy dyplomaci wezwani na dywanik

Eerik Purgel, dowódca estońskich pograniczników na tym odcinku, przekazał, że na naruszenie zareagowało kilka patroli. – Zdarzenie zostało zarejestrowane przez systemy dozoru, a na falochronie przeprowadzono wstępne oględziny. Nawiązaliśmy oficjalny kontakt z pełnomocnikiem granicznym Federacji Rosyjskiej w celu uzyskania wyjaśnień – mówił w rozmowie z estońskim nadawcą publicznym ERR. Dodał, że na tym odcinku granicy zwiększono liczbę patroli, by natychmiast reagować na ewentualne kolejne incydenty.

Przedstawiciele służb granicznych Estonii i Rosji mieli w czwartek spotkać się w sprawie zdarzenia. Jednocześnie MSZ Tallina wezwało chargé d’affaires ambasady Rosji, by zaprotestować przeciwko naruszeniu granicy.

To może być kolejna prowokacja. "Rosjanie zawsze nas uprzedzali"

Sytuację skomentował również Igor Taro, szef resortu spraw wewnętrznych. Przyznał, że zdarzenie nie stanowiło bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju. Nie przesądził, czy była to kolejna prowokacja Kremla.

Wyjaśnił jednak specyfikę tego odcinka granicy: aby wypłynąć z rzeki Narwy na jezioro Pejpus, rosyjskie jednostki muszą przepłynąć przez wody estońskie. – Od lat obowiązuje w tej kwestii porozumienie (...). Zawsze nas o takich przejazdach uprzedzali. Tym razem tego nie zrobili i doszło do incydentu – podsumował.