57-letni szef Vivendi to postać z najwyższej półki globalnego rynku mediów. Po przejęciu platformy n i udziałów w TVN kierowany przez niego koncern będzie liderem tej branży w naszym kraju.
Jean-Bernard Levy na co dzień zarządza medialnym imperium. Vivendi to nie tylko płatna telewizja, w której jest obecny dzięki grupie Canal+. Francuzi działają także na rynku muzycznym poprzez wytwórnię Universal Music Group, która wydaje płyty takich gwiazd jak Black Eyed Peas. Są jednym z głównych rozgrywających na rynku gier komputerowych poprzez 54 proc. udziałów w wytwórni Activision Blizzard (znanej z takich gier, jak „Call of Duty: Black Ops” czy serii „Diablo”); mają też udziały w firmach telekomunikacyjnych SFR, Maroc Telecom i Global Village Telecom.
W ubiegłym roku firma wyszła z rynku amerykańskiego, sprzedając 25 proc. udziałów w telewizji NBC Universal. Jest notowana na giełdzie w Nowym Jorku i Paryżu, jej ubiegłoroczne przychody przekroczyły 28,7 mld euro, a wynik EBITDA (zysk przed potrąceniem amortyzacji) wyniósł 5,7 mld euro.
Jean-Bernard Levy rządzi koncernem od sześciu lat. Wcześniej pracował w spółkach telekomunikacyjnych, a także doradzał kilku ministrom w sprawach telekomunikacji. Karierę zawodową zaczynał jako inżynier we France Telecom. Teraz częściej będzie się interesował polskim rynkiem, gdzie Vivendi stanie się jednym z głównych graczy. W ramach umowy z ITI Francuzi najpierw połączą Cyfrę+ z platformą n i obejmą 40 proc. udziałów w TVN. W ciągu trzech lat będą mogli kupić całość.
MF